My Summer Persona- zapachowe letnie mgiełki od Oriflame i Pure Beauty

My Summer Persona- zapachowe letnie mgiełki od Oriflame i Pure Beauty

 (Współpraca)


  Lato  to czas kiedy każdy z nas na swój sposób spędza czas. Jedno nas łączy, wszyscy używamy zapachów, które będą nam towarzyszyć w odpoczynku, pracy czy podróży. Ja dzięki marce Oriflame i Pure Beauty mogłam poznać trzy piękne zapachy idealne na lato. Znalazły się one w boxie My Summer Persona.





Nowe mgiełki zapachowe Oriflame:


POSSES MYTHICAL SEDUCTION- kobieca i intensywnie zmysłowa mieszanka aromatów, wśród których znajdziemy zapach śliwki, liczi, mandarynki, róży, piwonii, wanilii i piżma. Idealny zapach na wieczór i randkę.




AMBER ELIXIR WARM TEMPTATION- zapach zaskakujący, wyrachowany odzwierciedlający lato. Mieszanka aromatu: pomarańczy, mandarynki, jaśminu, bursztynu i drzewa sandałowego, nadaje się każdy ciepły dzień.




GIORDANI GOLD EVERLASTING GLOW- luksusowy, wykwintny zapach kobiety odważnej i z klasą. Idealny dla pań chcących przeżyć niesamowity czas. Nuty dominujące to: ciemne jagody, cytryna, kwiat pomarańczy, tojeść, złota paczula i ambra.




Każdy zapach jest inny, tak jak my kobiety! Każdy odpowiedni na inną okazję, który wypróbujesz? Jaki jest Twój letni vibe?


@oriflamepoland @purebeauty_pl

 #oriflame 



 Intensywnie nawilżający olejek do włosów Food For Soft Matrix

Intensywnie nawilżający olejek do włosów Food For Soft Matrix

 (Wpis reklamowy)

 

   Kocham olejki do włosów. Dzięki nim moje włosy z wyglądu starej szczotki zmieniły się na ujarzmione, gładkie i błyszczące pasma. Od kilku lat mniej lub bardziej regularnie je stosuję przed myciem lub po i staram się utrzymać dobre efekty. Po znalezieniu nawilżającego olejku Food For Soft w pudełku Pure Beauty, od razu zaczęłam go stosować.




  Olejek umieszczony został w szklanej małej buteleczce o pojemności 50ml. Bardzo podoba mi się wygląd olejku, ta zieleń i różowe napisy trafiły w mój gust. Opakowanie posiada pipetkę, która wydobywa olejek ze środka. Konsystencja olejku jest średnio gęsta i dość lekka, nie jest to typowy ciężki olej. Zawartość niepełnej pipety pozwala pokryć ¾ długości moich włosów, więc jest to produkt wydajny. Na uwagę zasługuje zapach, który jest bardzo przyjemny, lekko słodki.



  W składzie olejku znajdziemy: olej z avocado, olej z nasion słonecznika, ekstrakt z liści rozmarynu, witaminę E, kwas hialuronowy. 

  Olejek Food For Soft można nakładać na włosy suche lub mokre. Dzięki niemu łatwiej je rozczesać i ułożyć. Produkt natychmiast ujarzmia pasma, sprawia że są gładkie, miękkie i błyszczące. Włosy zostają nawilżone i odżywione, ich wygląd poprawia się w momencie aplikacji. Dodatkowo można stosować go przy suszeniu lub prostowaniu, ponieważ zapewnia termo ochronę do 230’. 

 

Znacie ten olejek?

Probiotyczna pianka do oczyszczania i demakijażu twarzy Cosmiq

Probiotyczna pianka do oczyszczania i demakijażu twarzy Cosmiq

 (Wpis reklamowy)


  Mycie twarzy piankami to mój ulubiony sposób, dzięki któremu dokładnie oczyszczam skórę, a jednocześnie jestem dla niej delikatna. Moja skóra jest sucha, skłonna do odwodnienia, wrażliwa i mocne produkty myjące ją wysuszają i podrażniają. Aktualnie stosuję probiotyczną pianka do oczyszczania i demakijażu twarzy marki Cosmiq.



  Pianka została umieszczona w plastikowej butelce o pojemności 150ml. Opakowanie ma wygodną pompkę, która wydobywa i tworzy delikatną miękką piankę. Szata graficzna opakowania jest minimalistyczna, podoba mi się taki przejrzysty wygląd.



  W składzie pianki znajdziemy prebioktyczne bakterie z rodzaju Lactobacillus, które odbudowują, nawilżają i chronią skórę przed czynnikami środowiskowymi oraz glicerynę, betainę, pantenol.

  Pianki używałam tylko do mycia skóry, więc w kwestii demakijażu się nie wypowiem. Produkt przyjemnie rozprowadza się na skórze, wytworzona pianka długi czas się utrzymuje. Wykonując masażu skóra zostaje oczyszczona i odświeżona. Produkt nie szczypie w oczy, nie powoduje dyskomfortu podczas stosowania. Skóra po użyciu pianki jest gładka, miękka, ukojona. Idealnie przygotowana do dalszej pielęgnacji.


Lubicie pianki do mycia twarzy czy wybieracie inne produkty?

"Invictus. Wybrana", Leonia Oscar

"Invictus. Wybrana", Leonia Oscar


  Cykl "Trzy gwiazdy" doczekał się trzeciego tomu, który zaskakuje na każdym kroku. Autorka na zakończenie trylogii rozwiązała wszystkie zagadki, chociaż nadal mieszała w życiu Alexi i Sebastiano. Od pierwszej do ostatniej strony emocje nie odpuszczają, a "Invictus. Wybrana" to książka, która powinna znaleźć się w waszych rękach.



  Alexia przyciąga kłopoty, najpierw zostaje porwana przez Gabriela, a zaraz potem przez rosyjskiego pakhana. Sebastiano pragnie ją odbić, ale sam nie jest w stanie tego zrobić, więc prosi o pomoc brata swojej ukochanej. Dwaj egzekucjatorzy stają do walki o uwolnienie Alexii. Dziewczyna znajduje się w środku mafii, łączy ją wiele z różnymi rodzinami, co jest wielkim zaskoczeniem dla każdego. Jej osoba wywołuje zamieszanie w świecie pełnym układów, porachunków i mafijnych organizacji. Sebastiano dla dziewczyny jest w stanie rozpętać wojnę, jego uczucia, które miały nigdy się nie pojawić zmieniły go. Czy ta dwójka może być razem? Czy świat mafii na to pozwoli?



  Alexia to odważna i silna kobieta, która nie lubi się podporządkowywać nikomu, twardo stąpa po ziemi i sama chce o sobie decydować. Sebastiano z silnego mafijnego bosa zmienia się pod wpływem uczuć, jego bezwzględny i zimny charakter staje się uległy i dla kobiety swojego życia potrafi zrobić wszystko. Oboje są swoim przeciwieństwem, a jednocześnie jest po nimi silne przyciąganie, które iskrzy. 


  W tym tomie wszystkie tajemnice zostają wyciągnięte na światło dzienne. Dawne zbrodnie zostają wyjaśnione, a powiązania między bohaterami wywołują liczne emocje i zaskoczenia. Autorka wywołuje w czytelniku całą gamę emocji i ciarki podczas czytania, od którego ciężko się oderwać. Świat przedstawiony w książce nie jest jak z bajki, jest w nim przemoc, układy, porachunki, sojusze i uczucia. Ta historia jest ostra jak brzytwa, w mafijnym świeci pojawiają się uczucia i miłość, dla której nie ma rzeczy niemożliwej. Zakończenie tej historii jest "urocze" i chętnie przeczytała bym o dalszych losach mafijnej rodzinki np 20 lat później.



  "Invictus Wybrana" to książka, która nie pozwoli Wam oderwać się od czytania na dłuższy czas. Oczywiście, musicie ją czytać po przeczytaniu dwóch wcześniejszych tomów, które wprowadzą was w historię. Losy Alexi i Sebastiana to prawdziwy rollercoaster, na który warto wsiąść i jechać bez trzymanki. Czytelnik pozna jak wygląda od środka mafia, jak o siebie i swoich bliskich walczą głowy rodziny mafijnej, jak wielka potrafi być miłość. Autorka ma świetny styl, który sprawia że książkę czyta się z przyjemnością. Pomysł na fabułę udany, świetne wykonanie za co brawa dla Leoni.


Czytaliście tą serię? 


Książka od Wydawnictwa Miraż. Współpraca 


No Stylist, Anna Lewandowska Phlov

No Stylist, Anna Lewandowska Phlov

 (Wpis reklamowy)


  Perfumy Anny Lewandowskiej to dla mnie nowość, która okazała się być miłością, chociaż nie od pierwszej chwili. Mam dziwną zasadę, że nie kreci mnie to, co kręci innych i tak często jest z perfumami znanych osób. Sama nie zwracam na nie uwagi w drogeriach, ale ten zapach znalazłam w pudełku Pure Beauty, więc postanowiłam go poznać bliżej. Uczucie zachwytu pojawiło się przy drugim podejściu, więc to potwierdza, że nie należy z niczego rezygnować po pierwszym razie. Poznajcie zapach No Stylist.



  Perfumy umieszczone są w eleganckim prostokątnym flakonie, który zrobi fioletowa kula jako zatyczka. Buteleczka umieszczona jest w ładnym kolorowym kartoniku ze zdjęciem Anny Lewandowskiej. Dostępna pojemność to 30ml i 50ml.



  Zapach No Stylist należy do zapachów orientalnych, który lubię wybierać w chłodny czas. Ich siła i moc zdecydowanie bardziej odpowiada mi zimą lub późnym wieczorem. Gdy pierwszy raz powąchałam ten zapach pomyślałam, że jest zbyt przytłaczający i ciężki, był to upalny dzień. Kiedy ponownie po niego siegłam w deszczowy dzień, pomyślałam że to jest coś niesamowitego na chłodniejszy dzień.



  Pierwsze skrzypce w tym zapachu gra woń migdału i kwiatu pomarańczy, następnie wyczuwalny jest intensywny aromat tytoniu pomieszany z wonią różaną. Dalej na prowadzenie wysuwa się wanilia i nuty drzewne, które podkręcają zmysłowy charakter perfum. Całość jest zaskakująca, łączy w sobie delikatną słodycz z mocą orientalnych nut, które idealnie otulają jak ciepły szal w zimowy czas. No Stylist to zapach dla odważnej, silnej i niezależnej kobiety, która nie boi się mieć swojego zdania.


Znacie te perfumy? 



Paleta cieni do powiek Eyeshadow Palette BRUSH UP! BY MAXINECZKA

Paleta cieni do powiek Eyeshadow Palette BRUSH UP! BY MAXINECZKA

 (Wpis reklamowy)

 

   Piękna paleta stworzona przez Maxineczke wraz z Brusy Up! to małe cudo, które znalazłam w pudełku Pure Beauty Royalty#13. Zauroczona kolorami z przyjemnością wykonałam kilka makijaży i dzięki temu poznałam możliwości tej palety, którymi się z Wami chce podzielić.




  Paleta to średniej wielkości kasetka, która skrywa w środku 14 cieni i lusterko. Paleta jest solidnie wykonana, ma piękny burgundowy kolor ze złotymi elementami ozdobnymi, co sprawia, że całość wygląda elegancko i gustownie.




  Połowa cieni jest matowych, a druga połowa błyszczących. Dwa najjaśniejsze odcienie mają powiększoną wielkość, dzięki czemu jako kolory bazowe na dłużej wystarczą. Cienie połączone są w pary, jest to podpowiedź jak można, je używać tworząc szybki i efektowny makijaż. Łączymy mat i błysk i mamy super kolorowy makijaż. Kolory pozwalają wykonać makijaż dzienny, jak i wieczorowy, chociaż na pierwszy rzut oka paleta wydaje się mocno kolorowa.




  Cienie matowe opisane numerem 1-6 są dość dobrze napigmentowane. Na ręce widzicie przejechanie jeden raz opuszkiem palca, może nie do końca to widać, ale wierzcie, że one mają moc. Cienie stanowią bazę makijażu, a wypełnia go blask, cieni błyszczących. Struktura cieni jest prasowana, sucha, ale nie osypują się. Łatwo się nimi pracuje, szybko się blendują i łączą bez robienia plam.




  Cienie błyszczące nr 7-14 to iskrzące multichromy, czyli ich kolor zmienia swój odcień pod względem padania światła. Blaski cieni są piękne i mega napigmentowane, nie trzeba ich budować, bo już po pierwszej warstwie dają mocny efekt. Im mniej, tym lepiej tak naprawdę, grubsza warstwa cieni wygląda ciężko. Cienie błyszczące mają bardziej wilgotną foliową konsystencję, szybko „przyczepiają” się do powieki i długi czas utrzymują. Bardzo dobrze nakłada mi się je palcami (jeśli nakładam na całą powiekę), ciepło dłoni ułatwia aplikację.




  Paleta Maxineczki skradła moje serce. Podoba mi się połączenie kolorystyczne, jednak nie każdy odcień jest „mój”. Ta paleta pozwala na szaleństwo, ale także na wykonanie zwykłego prostego makijaż w beżowym stylu, który lubię najbardziej. W pełni kupiły mnie odcienie multiwymiarowe, to są cuda. Maty zrobiły na mnie mniejsze wrażenie, być może to kwestia upodobań. Ogólnie mówiąc super paleta, jakość na wysokim poziomie.

Jak się Wam podoba?

 Mgiełka do włosów z filtrami UV Summer Protect Anwen

Mgiełka do włosów z filtrami UV Summer Protect Anwen

(Wpis reklamowy)

 

   Kosmetyki Anwen jako włosomaniaczka znam dobrze. Miałam okazję stosować kilkanaście z nich, stawiam, że większość dostępnych gościła na moich włosach. Tego lata sprawdziłam mgiełkę do włosów z filtrami UV Summer Protect.




  Mgiełka znajduje się w plastikowej butelce o pojemności 100ml. Opakowanie zawiera atomizer, który wytwarza delikatną mgiełkę. Posiada przyjemny zapach. Szata graficzna typowo letnia, wakacyjna za sprawą grafiki arbuzów.




  Lato tego roku mamy kapryśne, jednak znalazło się kilka naprawdę upalnych dni, kiedy to mgiełka chroniła moje włosy. Produkt działa ochronnie, zawiera fotostabilne filtry UVA i UVB, zapewniające włosom ochronę przed słońcem. Dodatkowo pielęgnuje włosy, dzięki zawartości takich składników jak: olej z pestek malin, olej z kiełków pszenicy, sok z aloesu, pantenol, Hyaloveil-P® (głęboko nawilża). Nie zawiera alkoholu. Mgiełkę należy wstrząsnąć i równomiernie rozprowadzić na włosach, rozczesać i nie spłukiwać. U mnie wystarczy minimalna ilość, większa niestety obciąża włosy i delikatnie tłuści. Kilka psiknięć wystarczy, włosy od razu lepiej się rozczesują, układają i nie puszą. Co do ochronny przeciwsłonecznej, nie umie tego potwierdzić, jednak wierzę, że taka jest dzięki filtrom UV. Myślę, że dobrze się sprawdzi na wyjeździe wakacyjnym, gdzie mamy kontakt z piaskiem czy słoną wodą, która negatywnie wpływa na stan włosów. Struktura mgiełki otacza włosy powłoką, która zapobiega zniszczeniom.


Ps. Nie jest to produkt termo ochronny.


Stosujecie mgiełki ochronne na włosy?

Jego decyzja, Beata Majewska

Jego decyzja, Beata Majewska

 

  Beata Majewska wciągnęła mnie do czytania historii arabskich, uwielbiam jej książki w tym klimacie. Seria o Omarze i Izabelli, sama co jakiś czas powraca w pamięci, teraz dołączy do nich Kamila i Ahmed. Jestem zafascynowana tą historią, dlatego już teraz zachęcam was do przeczytania tej dylogii.



  Kamila mieszka w Polsce, wychowuje prawie trzyletniego syna Maksa. Pomaga jej przyjaciółka Zuza, która z nią mieszka. Kobieta nie ułożyła siebie życia uczuciowego, wciąż tli się w niej uczucie do Ahmeda. Saudyjczyk po ożenku mieszka z swoją żoną, której nie kocha, a ich małżeństwo jest udręką. Pewnego dnia odkrywa, że Kamila urodziła chłopca, jego syna. Postanawia go poznać, jedzie do Polski i odwiedza swoją ukochaną. Jego pobyt w Warszawie sprawia, że kochankowie zbliżają się do siebie, chcą być ze sobą i wspólnie wychowywać Maksa. Problemem jest żona Ahmeda- Warda, kobieta która zniszczyła szczęście pary przez swoje intrygi. Mężczyzna rozwodzi Wardę, ta jednak ma inne plany. Nie zamierza się poddać i decyduje się na okropny występek, który sprawi, że zostanie przy Ahmedzie, aż do śmierci. Wydarzenie to sprawi, że Ahmed zrezygnuje ze swojej miłości, wychowania syna i skryje się na pustyni. Z jego decyzją nie zgadza się Kamila, która chce walczyć o miłość dla siebie i syna. Czy uda się jej wpłynąć na decyzję Ahmeda? Czy miłość zwycięży?



  Książka "Jego decyzja" jest bardzo emocjonalna, pokazuje jak siła miłości potrafi być wielka i silna. Dużo w niej emocji, radosnych i smutnych wydarzeń, zaskoczeń i zwrotów akcji. Autorka nie pozwala bohaterom i czytelnikowi zaznać spokoju, ciągle coś się dzieje. Połączenie dwóch osób o różnych narodowościach, wierze, obyczajowości nigdy nie jest łatwe i niesie za sobą dużo nieporozumień, tutaj jednak bohaterowie w pełni rozumieją drugą osobę, są tolerancyjni i wyrozumiali. Mimo wielu różnic pasują do siebie, tworzą dobraną parę i rodziców. Los wystawi ich uczucia na próbę. Czy jej podołają?



  Podoba mi się arabski klimat tej książki, nie jest może dużo o ich kulturze i obyczajach, ale takie przeplatanki informacji pomagają zrozumieć wiele zachowań bohaterów. Życie kobiet w tamtych regionach nie jest łatwe, często muszą walczyć o siebie jak robiła to Warda. Jej postać jest w tej książce najbardziej zaskakująca, została skrzywdzona, a potem sama krzywdziła szukając szczęścia. Kamila jako polka i wolna kobieta ma łatwiej w życiu, jednak o miłość także musi walczyć. Ta walka nie jest równa, ale prawdziwa miłość nigdy się nie poddaje. 


Czytaliście tę serię? Lubicie arabskie historie?


Książka od Wydawnictwa Miraż i autorki 

Copyright © Anszpi blog , Blogger