Kuracja wzmacniająca Rzepa, Joanna

Witajcie!

  Kurację postanowiłam stosować ze względu na wzmożone wypadanie włosów. Przez cały październik wcierałam ją w skórę głowy i dziś mogę już o niej coś napisać.




Od producenta:
  Kuracja wzmacniająca do włosów przetłuszczających się, ze skłonnością do łupieżu i wypadania.
  Zawiera bogaty zestaw aktywnych czynników- takich jak ekstrakt z czarnej rzepy oraz inne specjalnie wyselekcjonowane ekstrakty naturalne i składniki energezujące, aby wzmacniać włosy i skutecznie zmniejszać przetłuszczanie się skóry głowy. To specjalistyczny produkt do wcierania w skórę głowy, który pozwala osiągnąć dobre rezultaty przy regularnym stosowaniu. Specjalna formuła neutralizuje charakterystyczny zapach czarnej rzepy i zwiększa komfort stosowania. 
  Czarna rzepa jest uznawana przez medycynę ludową za jeden z najskuteczniejszych, naturalnych środków wzmacniających i zapobiegających wypadaniu włosów, a dodatkowe ekstrakty naturalne i energizujące wspomagają jej działanie i regulują proces przetłuszczania się skóry głowy.
  Efekty działania: - Włosy mocniejsze i pełne życia. - Złagodzenie nadmiernego przetłuszczania się włosów. - Redukcja objawów łupieżu.


Opakowanie:
  Produkt kupujemy z tekturowym opakowaniu gdzie znajdują się wszystkie dane. Wcierka znajduje się w plastikowej przeźroczystej buteleczce o pojemności 100ml. Posiada wygodnym aplikator, który dozuję odpowiednią ilość produktu. Na pewno wykorzystam go do innych wcierek.


Konsystencja i wydajność:
  Konsystencja jest wodnista o herbacianym kolorze. Wydajność średnia, opakowanie wystarczyło mi na średnio 12 użyć.


Zapach:
  Intensywny o zapachu rzepy. Początkowo mi przeszkadzał ale z czasem się do niego przyzwyczaiłam. Na szczęście nie utrzymuje się zbyt długo na włosach.


Stosowanie:
  Przy pomocy aplikatora należy nanieść kurację bezpośrednio na skórę głowy i delikatnie wcierać u nasady włosów przez kilka minut. Pozostawić bez spłukiwania. Stosować po każdym myciu głowy, przynajmniej trzy razy w tygodniu. Dla osiągnięcia optymalnych rezultatów należy prowadzić kurację przez dwa tygodnie, następnie zrobić kilkudniową przerwę, po której można ponowić stosowanie.

  Osobiście kurację stosowałam 2 razy w tygodniu przez miesiąc.


Skład:
  Aqua, Alkohol Denat (promotor przenikania substancji wgłąb skalpu), PEG-75 Lanolin (emulgator), Raphanus Sativus Extract (ekstrakt z czarnej rzepy), Urtica Dioica Leaf Extract (ekstrakt z pokrzywy), Arcitium Lappa Root Extract (ekstrakt z łopianu), Humulus Lupulus Cone Extract (ekstrakt z chmielu), Juniperus Communis Fruit Extract (ekstrakt z owoców jałowca pospolitego), Glycogen, Glycerin (gliceryna), Niacinamide (witamina PP), Panthenol (prowitamina B5), Mentol (odświeżacz), Allantoin (nawilżacz), Laureth-10 (emulgator), Citric Acid (regulator pH), Perfum (zapach), Benzyl Salicylate (zapach), Butylphenyl Methylpropinal (zapach), Citronellol (zapach), Hexyl Cinnamal (zapach), Limonene (zapach), Linalool (zapach), Dmdm Hydantoin (konserwant), Methylisothiazolinone (konserwant).


Działanie:
  Wcierka niestety nie zadziałała jak bym tego chciała, czyli nie powstrzymała wypadania włosów ale ma inne zalety. Pojawiło się sporo malutkich włosków, które bardzo mnie cieszą bo liczę że zastąpią te włosy które wypadły. Dodatkowo wzrost włosów został przyśpieszony. Kuracja nie podrażniła i nie przesuszyła mi skalpu.


Cena i dostępność:
  Koszt kuracji to ok. 8zł. Dostępność jest średnia ale warto produktu szukać w drogeriach ale i sklepach spożywczych.


Stosowaliście ją wcierkę? Jak się u Was spisała?

Pozdrawiam :)
Anszpi

35 komentarzy:

  1. Pierwszy raz spotykam się z tym produktem :) nigdy nie próbowałam takich kuracji :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja chyba jestem bardziej oszczędna w jej stosowaniu, bo mi starcza na dosyć długo. Ta wcierka jest moim absolutnym KWC :)

    OdpowiedzUsuń
  3. U mnie nadzwyczaj skuteczna - włosy wyraźnie się wzmocniły i przestały wypadać.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ciekawi mnie ta kuracja, któryś raz już czytam recenzję o niej i myślę że się zdecyduje w przyszłym roku na nią

    OdpowiedzUsuń
  5. Mi przesuszyła skalp, ale mimo to pojawiły się babyhairs :)

    OdpowiedzUsuń
  6. U mnie ta wcierka działa gorzej niż Jantar i już chyba do niej nie wrócę :C

    OdpowiedzUsuń
  7. U mnie zmniejszyła wydzielanie sebum, przez co moje włosy są dłużej świeże :) bardzo lubię tę wcierkę i jej opakowanie :)

    OdpowiedzUsuń
  8. lubię wcierki z alkoholem bo po nich mam dłużej świeże włosy :) zawsze patrzyłam na tę kurację ale jakoś nigdy nie wylądowała w koszyku :P póki co jestem w trakcie kuracji serum elfa pharm i powiem, że jestem bardzo zadowolona :D

    OdpowiedzUsuń
  9. Ten produkt znam, ale tylko z relacji innych:)

    OdpowiedzUsuń
  10. miałam kiedyś tą kurację, butelkę zachowałam i do dziś mi służy... :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Muszę kiedyś w końcu kupic! :D

    www.juiloy.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  12. Stosowałam ją kiedyś i u mnie nie sprawdziła się jakoś specjalnie, ale fajnie, że u Ciebie pojawiły się baby hair. =)

    OdpowiedzUsuń
  13. Moje włosy raczej się łamią więc ta kuracja nie dla mnie.

    OdpowiedzUsuń
  14. O! Właśnie kończę jantar i zastanawiałam się nad dżoaną :D
    Dostanę ją w rossmanie?

    Buziaki :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nigdy jej tam nie wisziałam, ale warto poszukać :)

      Usuń
  15. U mnie kosmetyki Marion rzadko kiedy się sprawdzają. Ale fajnie, że pojawiły się baby hair ;)

    OdpowiedzUsuń
  16. Gdy tylko skończę kurację kozieradką na pewno po tą wcierkę sięgnę :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Jest już na mojej liście zakupów :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Osobiście produktu nie znam może dlatego, że nie przepadam za tego typu wcierkami.

    OdpowiedzUsuń
  19. A moja skóra głowy żle reaguje na alkohol denaturatowy więc u mnie odpada. To dobrze, że chociaż pojawiły się u Ciebie nowe włoski. Oby tylko się utrzymały, bo moje młode wypadają na równi z tymi starymi ehhh. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  20. Ja chyba bałabym się tego alkoholu, bo skóra głowy bardzo łatwo mi się przesusza

    OdpowiedzUsuń
  21. Dla tych małych włosków bym wypróbowała, pomimo,że zapach raczej nie dla mnie. :)

    OdpowiedzUsuń
  22. Ja jej nie widziałam stacjonarnie, a wcierka by mi się przydała. Chyba wrócę do kozieradki:)

    OdpowiedzUsuń
  23. Mimo, że mam spory problem z wypadaniem włosów to nie kupiłabym tego kosmetyku.
    Zraziłam się kilka razy na tej firmie.:(

    OdpowiedzUsuń
  24. szkoda, że nie hamuje wypadania

    OdpowiedzUsuń
  25. Nigdy nie używałam produktów z rzepy do włosów.

    OdpowiedzUsuń
  26. Nie używałam jeszcze tej serii, nie wiem jak pachnie rzepa ;)

    OdpowiedzUsuń
  27. Bardzo ładny opis składu! Kiedyś jej używałam i lekko zahamowała wypadanie, ale nie na dłuższą metę. Kosztuje niewiele więc i cudów się nie spodziewałam ;D

    OdpowiedzUsuń
  28. A ja jej szukam już od dwóch miesięcy i nigdzie nie ma :(

    OdpowiedzUsuń
  29. nie znam tego produktu, wgl. nigdy jej nigdzie nie widziałam ;)

    OdpowiedzUsuń
  30. Dobrze, ze inne pozytywne efekty zaobserwowalas :) Mnie niestety uczulila ;(

    OdpowiedzUsuń
  31. U mnie działanie było niestety równe zeru

    OdpowiedzUsuń
  32. Chyba zacznę się za nią rozglądać :P

    OdpowiedzUsuń
  33. Zastanawiam się nad nią, ale trochę obawiam się podrażnionej skóry głowy:(

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz, czas nie pozwala mi na każdy odpowiedzieć, ale wszystkie czytam i cieszę się, że zostawiasz po sobie ślad. Komentarze z linkami są usuwane.

Wypowiadając się na blogu zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych.

Copyright © Anszpi blog , Blogger