Jak dbać o włosy na basenie?
Witajcie!
Chodząc na basen dbamy o naszą formę i zdrowie, niestety dbając o jedno zaniedbujemy drugie. Najczęściej to włosy cierpią na basenie i ich stan, jeśli się o nie odpowiednio nie zadba. Co więc robić aby włosy korzystały z pobytu na basenie a nie traciły?
źródło |
Plan zadbania o włosy na basenie:
Zabezpieczenie- przed wejściem na basem włosy należy
zabezpieczyć i tutaj bardzo dobrze sprawdzą się oleje, mogą to być także
silikonowe odżywki i maski. Oleje mają zdolność do odpychania cząsteczek wody
przez co włosy nie są tak narażone na kontakt z nią. Ale po pewnym czasie
jednak dopuszczą do siebie chlorowaną wodę, dlatego dobrze jest naolejowane
włosy zmoczyć zwykłą woda z basenowego prysznica.
Czepek- wiele basenów nakazuje mieć podczas pobytu w wodzie
czepek co uważam za świetne rozwiązanie. Czepek dodatkowo chroni włosy. Do
wyboru mamy czepki gumowe, silikonowe i materiałowe. Dla mnie najlepszy jest
zwykły materiałowy, dzięki któremu głowa może oddychać. Najgorsze są gumowe,
które ciągną i wyrywają włosy dodatkowo skóra głowy nie może swobodnie
oddychać, bo taki czepek nie przepuszcza powietrza. Z silikonowym nie miałam
kontaktu więc nie wiem jak się sprawdza. Przed założeniem czepka włosy
najlepiej wysoko związać w koka. Nie polecam mieć rozpuszczonych włosów.
Mycie- po skończeniu pływania przychodzi czas na prysznic.
Przed nałożeniem szamponu włosy dobrze jest dokładnie spłukać wodą a dopiero
potem nakładać szampon i myć. Do takiego mycia najlepiej jest wybrać delikatny
szampon bez SLS, aby dodatkowo nie wysuszać włosów. Po umyciu już
możemy jeszcze nałożyć na chwileczkę odżywkę, po której łatwo rozczeszemy włosy. Może
to być odżywka bez spłukiwania. Pod żadnym pozorem nie unikajcie mycia i nie
zostawiajcie włosów do wyschnięcia po kontakcie z chlorowaną wodą.
Suszenie- przed wyjściem na dwór należy jeszcze wysuszyć
włosy. Suszarki, które mamy do dyspozycji na basenie mają tylko gorący nawiew,
dlatego jeśli mamy możliwość dobrze jest zabrać ze sobą suszarkę z opcją
chłodnego suszenia. Jeśli jednak musimy użyć basenowej suszarki włosy
koniecznie należy zabezpieczyć. Tutaj spiszą się spreye termoochronne i sera
silikonowe, które chodź nie w 100%, ale zabezpieczą włosy przed działaniem
gorącego powietrza. Przy suszeniu chłodnym nawiewem ochronna również jest
zalecana.
To już tyle w kwestii zabezpieczania włosów na basenie. Tak naprawdę nie trzeba wiele wysiłku aby zadbać o włosy i nie dopuścić ich zniszczenia po pobycie na basenie. Macie swoje sposoby na ochronę włosów przed chlorem?
Pozdrawiam,
Anszpi
Idealnie trafiłaś z tym wpisem bo ostatnio przymierzam sie do zakupu karnetu na basen więc jako długowłosa blondynka bardzo doceniam takie rady :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło!
Karolina z Zielona Karuzela
Te same zasady można zastosować przy zabezpieczaniu włosów przed słoną morską wodą :)
OdpowiedzUsuńJak najbardziej :)
UsuńTen chlor jest jednym z powodów, dla których raczej rzadko chodzę na basen, a jak chodzę, to staram się nie moczyć głowy. Suszenie włosów suszarką i wychodzenie na zimno - jak dla mnie bardzo słaba opcja... wręcz trauma z dzieciństwa:) Dodam tylko, że są baseny w których woda nie jest chlorowana, a ozonowana, i one zdaje się, nieco mniej niszczą włosy :)
OdpowiedzUsuńW mojej okolicy są tylko z chlorowana wodą baseny :/
UsuńJa miałam kiedyś taki gumowy czepek, który wewnątrz był wyściełany taką bawełną. Nie szarpał włosów, a pozostawały one suche. Wg mnie ta godzina czy dwie bez "oddechu" dla skóry głowy jest lepsza niż moczenie w chlorze :)
OdpowiedzUsuńDla normalnych włosów może tak ale dla przetłuszczających się to nie wiem co lepsze. Szkoda, że nie spotkałam się z takim czepkiem o którym mówisz
UsuńKiedy wrócę na studia zamierzam regularnie chodzić na basen, więc te rady są jak najbardziej przydatne. Słyszałam o zabezpieczaniu włosów odżywką, ale olej to moim zdaniem lepsze wyjście i fajnie, że mogłam o tym u Ciebie przeczytać :D
OdpowiedzUsuńCieszę się, że wpis się przyda :)
UsuńBardzo przydatny wpis. W sumie zawsze zaniedbywalam "basenowe" włosy.
OdpowiedzUsuńJa nie chodzę na basen, ale wpis bardzo przydatny ;)
OdpowiedzUsuńNie chodzę na basen - nie umiem pływać.
OdpowiedzUsuńWybieram się na basen i kupiłam nie dawno czepek.
OdpowiedzUsuńO a ja też mam zbliżony post w wersjach roboczych :) Ważne żeby domywać chlor! :)
OdpowiedzUsuńKurcze i znowu mi się przypomniało, ze nie umiem pływać ehh :( Może kiedyś w końcu się nauczę :)
OdpowiedzUsuńA ja nie chodzę na basen bo nie umiem pływać:)
OdpowiedzUsuńChlor okropnie niszczy mi włosy ;(
OdpowiedzUsuńJa tak rzadko chodzę na basen :)
OdpowiedzUsuńJa chodząc na basen zabezpieczam włosy odżywkami w sprayu. Natomiast podczas urlopu w Czarnogórze nie wyszłam z hotelu bez wcześniejszego wtarcia w kosmyki olejku arganowego - zabezpieczając je przed słońcem, wiatrem i wodą morską.
OdpowiedzUsuńPost w sam raz dla mnie - od wtorku chodzę na basen :D
OdpowiedzUsuńU mnie zawsze sprawdza się związanie włosów w kok na czubku głowy. Wtedy woda chlorowana nie dostaje się do większości włosów i nie wysuszają się tak mocno :)
OdpowiedzUsuńTeż kiedyś pisałam o zabezpieczaniu włosów na basenie przed chlorem :) kiedyś bardzo często chodziłam na basen, ale teraz zupełnie nie mam już na to czasu :< myślę, że moje włosy za tym specjalnie nie tęsknią :P
OdpowiedzUsuńPrawie nie chodzę na basen, ale nie wyobrażam sobie nie zabezpieczyć włosów :)
OdpowiedzUsuńOlejowanie po i przed basenem to mus :) Polecam czepki silikonowe, nie ciągną jak zwykle gumowe :)
OdpowiedzUsuńIdealny post dla mnie, jednak co do czepka nie przekonam się :)
OdpowiedzUsuńPrzyda mi sie bo wybieram sie na basen w przyszly weekend ;-) ;-)
OdpowiedzUsuńA ja mam parę pytań niekoniecznie o basen. Wody raczej unikam:). Jak generalnie odratować włosy po dość częstym farbowaniu i - nie będę ukrywać - nadmiernej stylizacji? Potrzebuje kompleksowego planu:) To mogą być domowe sposoby, jakieś wcierki i płukanki. Oczywiście muszą być skuteczne:)) No i pozbawione skutków ubocznych. Bo jak rozumiem picie samej pokrzywy (czy tam ze skrzypem) mi jednak nie wystarczy? Fajnie by było, jakby tylko na tym się zakończyło:))
OdpowiedzUsuń