Tricho-peeling oczyszczający do skóry głowy, Bandi
Witajcie!
Jakiś czas temu
pokazywałam Wam moje zachcianki na najbliższe trzy miesiące (tutaj) i wśród
nich był tricho-peeling do skóry głowy. Udało mi się go kupić na promocji
organizowanej przez oficjalny sklep marki Bandi z zniżką 20% na całe zakupy, do koszyka
dorzuciłam także tricho-ekstrakt przeciw wypadaniu włosów oraz tricho-lotion
stymulujący wzrost włosów. Dziś podzielę się z Wami opinią o peelingu.
Normalizujący peeling do skóry głowy. Preparat oczyszcza i przygotowuje skórę do wchłaniania składników aktywnych. Dzięki zawartości mocznika i kwasu mlekowego peeling skutecznie usuwa nadmiar zrogowaciałego naskórka i zanieczyszczenia zewnętrzne tworzące na powierzchni skóry warstwę krystalizacyjną. Po wykonaniu peelingu skóra intensywniej wchłania składniki stosowanych odżywek, zwiększa się skuteczność prowadzonych terapii. Preparat nie zawiera parabenów, a kompozycja zapachowa pozbawiona jest alergenów.
- oczyszcza skóry głowy
- profilaktycznie usuwa zrogowaciały naskórek i zanieczyszczenia
- przygotowuje skórę do aplikacji substancji aktywnych
Peeling otrzymujemy
w półprzeźroczystej szklanej buteleczce w ślicznym niebieskim kolorze, na
której znajdują się białe napisy. Flaszeczka zakręcana jest przez wygodny do
stosowania kroplomierz czy inaczej pipeta. Całość dodatkowo umieszczona jest w
kartoniku, na którym znajdziemy wiele informacji na temat produktu. Pudełeczko jest
zafoliowane, dzięki czemu mamy pewność, że nikt przed nami go nie otwierał. Pojemność
to 100ml.
Konsystencja
tricho-peelingu jest gęsta, delikatnie oleista , bezbarwna. W substancji nie ma
żadnych drobinek ścierających, jest to peeling enzymatyczny. Podoba mi się taka
forma, dzięki niej nie muszę męczyć się z wypłukiwaniem drobinek. Produkt nie
jest zbyt wydajny mimo to nie ubywa szybko.
Peeling ma bardzo przyjemny, ziołowy i odświeżający zapach.
Skład:
Aqua/Water,
Propylene Glycol (humektant), Urea (mocznik), Olive Oil PEG-7 Esters (ekstrakt z oliwy z oliwek), Lactic Acid (regulator pH), Sodium Chloride (zagęstnik), Polyacrylate Crosspolymer-6 (emulsja stabilizująca), Polysorbate 20 (emulgator), Allantoin, Mentha Piperita Leaf Extract (wyciąg z mięty pieprzowej),
Triacetin (rozpuszczalnik), Hydroxyacetophenone
(konserwant), 1,2-Hexanediol (konserwant), Caprylyl Glycol (emolient), Tropolone (emolient),
Sodium Hydroxide (regulator pH),
Parfum/Fragrance (zapach).
Stosowanie:
Ticho-peeling
przeznaczony jest do stosowania nie częściej niż raz w tygodniu. Nałóż preparat na skórę głowy, wykonaj delikatny masaż. Po upływie 10 minut umyj skórę tricho-szamponem lub nałóż aktywny tricho-ekstrakt.
Produkt stosowałam tak jak zaleca producent, chodź zdarzyło mi się go pozostawić na skórze głowy dłużej niż 10 minut. W tym czasie wykonywałam lekki masaż, aby zwiększyć działanie i dotlenić skórę a tym samym cebulki włosów. Po wmasowaniu peelingu czuć przyjemne i delikatne mrowienie z chłodem.
Peeling nie podrażnij mojej skóry głowy, nie wysuszył, nie powodował swędzenia, jedynie co to przy
pierwszym użyciu miałam wrażenie, że po myciu wypadło mi więcej włosów, przy
kolejnym zastosowaniu się to nie powtórzyło.
Cena peelingu to
38zł. Można go kupić na stronie marki tutaj, lub innych sklepach z produktami
do pielęgnacji włosów np. Hairstore, Centrum Zdrowego Włosa.
Dzięki temu
produktowi postanowiłam nie wrócić więcej do mechanicznych peelingów, a na
pewno nie kawowego, przez który miałam sporo sprzątania i wylewałam morze wody
na wypłukanie ziarenek z włosów. Oczywiście jak najbardziej go Wam polecam,
sama będę czatować na promocję, aby ponownie go kupić.
Znacie ten peeling?
Może używacie jakiś inny godny polecenia? A może jesteście zwolennikami
peelingów mechanicznych?
Pozdrawiam,
Anszpi
Obecnie stosuję peeling enzymatyczny bionigree, ale nie działa na mnie.
OdpowiedzUsuńmam na niego chrapkę:)
OdpowiedzUsuńWidziałam go już u kilku blogerek, i chyba się na niego zdecyduję również :)
OdpowiedzUsuńOstatnio czytałam gdzieś o nim na jakimś blogu, już wtedy mnie zaciekawił :) teraz czuje się wręcz skuszona :) obserwuję :)
OdpowiedzUsuńCzuję się nim bardzo zaciekawiona, moja skóra głowy jest dość problematyczna (przetłuszczanie), ostatnio próbowałam peelingu mechanicznego, ale choć drobinki wypłukały się zaskakująco łatwo, to niestety odnoszę wrażenie, że peelingowałam nimi włosy, a nie skórę głowy :P
OdpowiedzUsuńA ja powiem jedno: JAKA ŚLICZNA BUTELECZKA:D
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podoba jak rozłożyłaś skład na części pierwszej. Świetna recenzja, które z pewnością pomoże podjąć decyzje zakupową :)
OdpowiedzUsuńFirmy Bandi uwielbiam krem z kwasem migdałowym. Tego produktu nie znam.
OdpowiedzUsuńLubię kosmetyki Bandi, ale tego peeling jeszcze nie miałam.
OdpowiedzUsuń:*
To mój ulubiony peeling ;) nie zamieniłabym go na inny ;)
OdpowiedzUsuńNigdy nie używałam kupnego, zawsze coś sama tworzyłam ;)
OdpowiedzUsuńja go chcę! ;)
OdpowiedzUsuńTego nie znam, ale kupiłam z Planeta Organica i mi nie pasuje. Jednak wolę domowe peelingi:)
OdpowiedzUsuńNie miałam tego peelingu :)
OdpowiedzUsuńChętnie bym go wypróbowała;) Na razie co jakiś czas robię kawowy, a wypłukiwanie go jest męczące, przez co nie robię go zbyt często. A i ciekawa jestem też Twojej opinii o tym tricho-ekstrakcie przeciw wypadaniu;)
OdpowiedzUsuńRobiłam kilka dni temu zakupy na allegro i szukałam własnie peelingu do skóry. Niestety przyglądałam się temu i zrezygnowałam. Teraz żałuję, bo kolejna paczka z Polski pewnie za jakieś pół roku QQ
OdpowiedzUsuńCo prawda skład mnie urzekł :D Ale Twoja opinia brzmi zachęcająco. Słyszałam już o nim słów kilka więc może rzeczywiście w którymś momencie się skuszę :)
OdpowiedzUsuńNigdy w życiu nie robiliśmy peelingu oczyszczającego skórę głowy. Wiemy, że to korzystne dla włosów, ale leniuszki z nas... Robienie peelingów nie jest dla nas, bo nie lubimy bawić się w chemików, ale skoro można sięgnąć po gotowe preparaty, to może... może... kiedyś?
OdpowiedzUsuńDo tej pory stosowałam tylko taki domowy na bazie cukru, ale ten wygląda bardzo interesująco :) Zawsze to mniej roboty!
OdpowiedzUsuńChyba wypróbuję :) mega mnie zaciekawił :)
OdpowiedzUsuńChętnie go wypróbuję - skórze mojej głowy przyda się taki zabieg :)
OdpowiedzUsuńDo skóry głowy używałam tylko peelingu mechanicznego. Jestem ciekawa jak sprawdziłby się enzymatyczny.
OdpowiedzUsuńJa właśnie skończyłam kuracje nim i jestem bardzo zadowolona z efektu. Polecił mi go trycholog ponieważ miałam bardzo duży problem z łuszczącą się skórą na głowie przez co cały czas miałam "śnieg" na głowie i wyglądałam jakbym miała łupież ale okazało się że to jakies podraznienie skóry czy coś. Po tym peelingu widać efekty, skórą głowy jest dobrze oczyszczona, bardziej dotleniona przez co włosy zaczeły rosnąć i zauważyłam baby hair no i przede wszystkim zniknął "śnieg", włosy są bardziej miękkie w dotyku :) stosowałam go naprzemiennie razem z szamponem peelingującym tej samej marki
OdpowiedzUsuńUżywam peelingu razem z wcierką Mon Rin., Pani trycholog mi przepisała. Moim problem jest wypadanie włosów, oraz zanieczyszczona skóra włosów i cebulek. Używam terapii już 2 miesiąc, włosy stały się jakby lekkie i świeże(zyskały na wyglądzie i zdrowiu) natomiast problem wypadających włosów jest dalej. Najgorzej jest przy zmyciu peelingu i rozczesaniu włosów. Być może problem tkwi we mnie.. W każdym bądź razie, polecam
OdpowiedzUsuń