Włosowe zamówienie z AliExpressu nr 2

Witajcie!

  Mam dziś dla Was kolejne moje włosowe zamówienie z Ali. Tym razem poznacie 6 rzeczy, które przybyły w ostatnim czasie. Wśród nich znalazły się zarówno hit jak i kit. Co takiego zamówiłam u chińczyków?

  Frotowy czepek- jest to mój hit. Czepek został wykonany z grubej miękkiej froty, dzięki czemu świetnie wsiąka w niego woda z włosów. Jest duży i nie ma żadnego problemu, aby zmieściły się w nim wszystkie włosy, przy kapturach miałam z tym problem a tutaj można zmieścić bardzo długie i gęste włosy, które nie będą ściśnięte. Gumka jest dobrze rozciągliwa i idealnie przylega do głowy. Po umyciu głowy i założeniu tego czepka mogę chodzić po domu i nie czuję abym miała mokre włosy. Po upływie 10-15 minutach ściągam czepek i pozwalam włosom naturalnie wyschnąć. Odkąd mam ten czepek przestałam używać ręcznika do włosów. Na pewno zamówię jeszcze nie jeden. Polecam. Link do aukcji (klik).

  Masażer do skóry głowy i mycia włosów- to jest wielki kit. Zamówiłam ten przyrząd skuszona opinią na jakimś forum dotyczącym AliExpressu. Przyrząd który ma pomagać w umyciu włosów i masować okazał się kawałkiem twardego plastiku, który jest tak sztywny, że wykonanie masażu nim to nic przyjemnego. Twarde igiełki drapią i plątają włosy. Masażer nie nadaje się również do masowania innych części ciała, jest za twardy i sztywny. Żałuję zakupu a tym bardziej, że wzięłam dwie sztuki, dobrze, że tanie to było. Mimo, że to dziwactwo się nie sprawdziło zamówiłam inny silikonowy masażer, który ma być miękki, zobaczymy jak przyjdzie czy warto było. Tego nie polecam. Link do aukcji (klik).

  Spinka klamra motyl- tutaj skusił mnie wygląd spinki, który na stronie wyglądał bajecznie. W rzeczywistości spinka nie jest tak ładna, ale mimo to solidna i trzyma dobrze włosy. Zawiodłam się trochę rozmiarem, liczyłam że będzie większa i chodź połowę włosów uda mi się nią spiąć, niestety tak nie jest. Jak wygląda na włosach mogliście zobaczyć na instagramie tutaj. Link do aukcji (klik).

  Wsuwki- nie wiem jak Wy, ale ja nie ważne ile bym miała wsuwek zawsze je gubię i kupuję nowe. Tutaj skusiła mnie bardzo niska cena za 60 sztuk, dlatego wzięłam cały komplet. Wadą wsuwek jest brak na końcu kuleczek, które zapobiegają drapaniu skóry głowy podczas zakładania, ale końcówka nie jest całkiem płaska i mimo moich obaw nie drapie. Wsuwki dobrze trzymają włosy. Polecam. Link do aukcji (klik).

  Spinka do francuza/kłosa- marzenie o  idealnie prostym warkoczu czy francuzie skusiło mnie do zakupu tej spinki. Niestety moje dwie lewe ręce nie są w stanie na tym zrobić nic. Poprosiłam siostrę, która bez takich gadżetów potrafi zrobić prostego francuza aby zrobiła go na tym, ale nie potrafiła.  Oczywiście się nie poddam i będę próbować coś na tym zrobić, ale jak na razie nie mam cierpliwości. Link do aukcji (klik).

  Grzebień  do powiększenia objętości kucyka- wizja grubego kucyka tak mi się spodobała, że bez zastanowienia zamówiłam tą spinkę. Niestety skończyło się tylko na wyobraźni, ponieważ włosy spadają na boki co nie wygląda fajnie. Może na cienkich i rzadkich włosach dało by się uzyskać ładny efekt, ale u mnie to nie możliwe. Znalazłam natomiast inne zastosowanie tego grzebienia, dzięki niemu można zrobić ładnego i prostego koka. Link do aukcji (klik).

  Co myślicie o tych włosowych gadżetach? Macie któryś z nich? Piszcie w komentarzach co sami ciekawego lub oryginalnego zamówiliście u chińczyków, mile widziane linki do podobnych włosowych przedmiotów, które warto poznać.

Pozdrawiam,

Anszpi