Klamry do włosów LinziClip
Witajcie!
Rozpuszczone włosy zawsze wyglądają ładnie i dodają „uroku”
ich właścicielowi, oczywiście, jeśli są zadbane. Niestety nie zawsze taka
fryzura jest wygodna lub praktyczna, są momenty gdzie upięte włosy, będą
najlepszą opcją. Do spięcia włosów możemy wykorzystać wiele różnych akcesoriów,
dziś chcę Wam pokazać klamry LinziClip.
Klamry wykonane są z mocnego i wytrzymałego tworzywa,
testowała je Misia jak wszystkie moje inne spinki i tylko te wyszły z tego bez
uszczerbku. Ząbki są wytrzymałe i nawet przypinane na zabawkach się nie
połamały. Wygląd klamer jest bardzo oryginalny, nie przypomina on typowych
tradycyjnych spinek, dzięki czemu nadają fryzurze fajnego wyglądu. Do wyboru
mamy bardzo dużą gamę kolorystyczną, są także wersje ze wzorkami lub
świecidełkami. Kolor spinki się nie ściera, jak to bywa przy tego typu
akcesoriach.
Moje włosy są grube i gęste, dlatego najlepszą wersją
LinziClip byłaby spinka maxi, niestety jej nie posiadam, choć gdy tylko spotkam
w sklepie, to kupię. Mając wersję midi, czyli średni rozmiar, nie jestem w
stanie zmieścić w niej wszystkich swoich włosów, jedynie ich część, ale mimo to
klamra często ląduje na moich włosów. Taki rozmiar spinki super sprawdził się
zamiast gumki, upinając część włosów, a resztę pozostawiając rozpuszczone lub
jako zakończenie warkocza. Spinka super trzyma się włosów, nie spada i nie
zjeżdża z nich. Wiele takich spinek z ząbkami nieraz ciągło moje włosy, tutaj
takie zjawisko nie miało miejsca. Moja spinka ma przyjemny kremowo-perłowy
kolor, który pasuje do koloru moich włosów i jednocześnie fajnie się od nich
odbija.
Klamerki mini są takie same jak większa wersja, różni je
tylko rozmiar i kolor. Czarne żabki najczęściej wykorzystuje do upięcia
grzywki, która jest już na tyle długa, że wymaga podpięcia. Klamerki dobrze
radzą sobie z utrzymaniem włosów, tak jak chcę i je układam, nic się nie wysuwa
i nie rozwala, dzięki czemu nieraz mam wrażenie, jakbym nie miała grzywki.
Spinki ładnie wyglądają także wpięte na włosy przy różnych fryzurach, ich
elegancki wygląd sprawia, że stają się ozdobą.
Koszt spinek jest dostosowany do ich wielkości, największa
kosztuje ok. 14zł, średnia 9zł, a trzy malutkie ok. 13zł. Nie są to wysokie
kwoty, patrząc głównie na wytrzymałość spinek. Klamerki LinziClip możemy dostać
np. w Rossmannie.
Mając spinki LinziClip, do jakiej fryzury byście ich użyły?
Pozdrawiam,
Anszpi
Podobają mi się te klamerki ;)
OdpowiedzUsuńMi też :)
UsuńKompletnie mi się nie podobają ;)
OdpowiedzUsuńNie podoba Ci się kształt?
UsuńW sumie nie wiem, co mi się konkretnie w nich nie podoba, ale wyglądają (oczywiście to tylko moje zdanie) jakoś tak... tandetnie, szczególnie te jasne
UsuńMoże na zdjęciu nie widać tego, ale są dobrze wykonane i mocne. Jednak my kobiety mamy różne gusta :)
UsuńDawno nie używałam klamerek do włosów.
OdpowiedzUsuńJa używam ciągle i ciągle kupuje nowe bo po zabawie Milenki nimi nie nadają się do niczego :) Jak na razie tylko tych nie połamała :)
UsuńMoja siostra mi je podkrada :)
OdpowiedzUsuńA mi córka :)
UsuńFajna sprawa takie klamerki :)
OdpowiedzUsuń;)
UsuńChyba nie dla mnie taka klamerka. Średnio podoba mi się.
OdpowiedzUsuńMy kobiety jesteśmy różne i różne rzeczy się nam podobają, jakie klamry są w Twoim guście? :)
UsuńFajne te klamry :)
OdpowiedzUsuńRóżnią się od innych dlatego zwracają na siebie uwagę i podobają się :)
Usuńfajne klamerki :)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńMoże to w końcu coś, co będzie potrafiło spiąć moje włosy ;)
OdpowiedzUsuńWarto spróbować :)
UsuńKoniecznie muszę to sprawdzić!
OdpowiedzUsuń