"Jabłko w karmelu", Yves Rocher

  Dwa lata temu marka Yves Rocher, wypuściła na rynek limitowaną edycję kosmetyków o zapachu jabłko w karmelu. Nazwa, tak mnie urzekła, że bez zastanowienia się zamówiłam kilka produktów, zanim jednak zaczęłam je testować, minęło sporo czasu, ponieważ paczka mi się zawieruszyła i przypadkiem trafiłam na nią ubiegłej jesieni. Do testów było kilka produktów, jednak dla Was mam recenzję dwóch: rozświetlające mleczko do ciała i balsam do ciała.

Rozświetlające mleczko do ciała jabłko w karmelu

   Mleczko mieści się w dużej plastikowej butli o pojemności 400ml. Szata graficzna jest śliczna, przez przeźroczyste opakowanie widzimy balsam w karmelowym kolorze z mnóstwem świecących się drobinek. Na przedniej etykiecie mamy motyw jabłek. Pod logowaną zakrętką skrywa się duży otwór, przez który wydobywany produkt.

  Konsystencja mleczka jest delikatna, puszysta, przypominająca mus. Kolor jest wspaniały, jasny karmel z połyskującymi złotymi drobinkami. Wydajność mleczka jest bardzo dobra, wystarczy odrobinka, aby nasmarować ciało, więc długo możemy się nim cieszyć.

  Jabłko w karmelu to niesamowity zapach, który od pierwszej chwili rozkochuje w sobie. Aromat jest słodki, otulający i ocieplający, czuć dojrzałe świeże jabłko pokryte delikatną powłoczką ciepłego karmelu. Można się rozpływać nad zapachem i go wielbić.

  Rozświetlające mleczko do ciała pielęgnuję skórę, pokrywając ją delikatną warstwą. Nakładając produkt na ciało, szybko w nie wsiąka, nie pozostawiając lepkiej powłoki. Skóra pozostaje gładka, nawilżona, pachnąca i rozświetlona drobinkami, które wyglądają subtelnie bez przesady i dyskotekowego wyglądu.  Mleczko jest wspaniałym produktem na noc po kąpieli, ciało dzięki niemu jest zadbane, otulone zapachem jak jedwabnym szalem. Bardzo polubiłam ten produkt i żałuję, że nie jest już dostępny.

Balsam do ciała jabłko w karmelu

   Balsam zamknięty jest w małym niskim słoiczku o pojemności 150ml. Opakowanie ma półprzeźroczystą strukturę i brązowe wieczko, na którym mamy motyw jabłek oblanych karmelem. Szata graficzna jest bardzo przyjemna, jesienna i nawiązująca do tematu. Pod zakrętką mamy zabezpieczające sreberko.

  Konsystencja balsamu jest kremowa, lekka i jedwabista. Produkt ma biały czysty kolor w przeciwieństwie do swojego poprzednika. Wydajność jest średnia.

  Zapach balsamu jabłko w karmelu jest słodki, głównie wyczuwam w nim świeże jabłko, a w oddali delikatny karmel. Zapach balsamu różni się od zapachu mleczka, jest bardziej przytłaczający i mocniejszy, ale równie przyjemny. Krótko utrzymuje się na skórze.

  Balsam działa na skórę odżywczo, nawilża ją, wygładza, zmiękcza. Po nałożeniu balsamu jego działanie utrzymuje się kilkanaście godzin. Produkt przyjemnie rozprowadza się po skórze, nie pozostawiając białych smug i tłustego filtru, szybko się wchłania i od razu są widocznego efekty opisane wyżej. Ogólnie balsam jest tak samo dobry, jak mleczko do ciała, choć z mleczkiem bardziej się polubiłam.

 Cała serii kosmetyków "Jabłko w karmelu" liczyła 6 produktów: masło do ciała, mleczko do ciała, woda toaletowa, pastylka do kąpieli, żel do kąpieli i świeca. Ja miałam okazję poznać masło, mleczko, pastylkę i wodę toaletową, żałuję że nie skusiłam się na cały zestaw.

  Znacie tę edycję produktów? Co myślicie o limitowanych kosmetykach?

Pozdrawiam,

Anszpi