Żelowa maseczka łagodząca Buna
Bardzo lubię maseczki do twarzy, najczęściej sięgam po te
nawilżające. Dzięki nim mogę dodatkowo zadbać o swoją cerę i dostarczyć jej
potrzebnego nawodnienia. Wyborem maseczek często kierują się czytając opinie
innych osób i tak trafiłam na żelową maseczkę łagodzącą z aloesem Buna. Czy
wybór był właściwy?
Konsystencja maseczki jak sama nazwa wskazuje, jest żelowa o
przeźroczystej strukturze. Maseczka jest lepka, ale dobrze rozprowadza się na
twarzy. Jest bardzo wydajna. Produkt ma delikatny i świeży zapach, liczyłam na aromat
aloesu, który jest głównym składnikiem maseczki.
W składzie maseczki mamy aloes, ekstrakt z babki
lancetowatej, kwas hialuronowy, pantenol, mocznik, wyciąg z zioła bacopa, guma
z drzewa tara, wyciąg z kiełków pszenicy, wyciąg z drożdży, gliceryna, alantoina.
Maseczka ma za zadanie nawilżać, regenerować, koić i
łagodzić podrażnienia. Zacznę jednak od tego, że łatwo nanosi się ją na twarz,
w którą wsiąka w czasie ok. 15 minut. Pozostałości należy usunąć wacikiem,
jednak ja po tym czasie ją zmywam ciepłą wodą. Pozostawiona maseczka jest lepka
i klejąca, warstwa, która pozostaje na skórze, jest drażniąca, więc ją zmywam.
Skóra po zastosowaniu maseczki jest nawilżona, ale słabo, nie ma efektu wow. Widać
delikatne zmiękczenie, wygładzenie i rozjaśnienie. Regeneracji nie zauważyłam,
podrażnień nie miałam w czasie jej stosowania, więc nie wiem jak na nie wpływa.
Maseczkę można stosować pod makijaż, lepka warstwa, jaka po niej zostaje,
dobrze stapia się z podkładem, dzięki czemu jest trwalszy. Szczerze liczyłam na
coś więcej po tej maseczce, zwłaszcza, że miałam mydło w płynie i było świetne,
nie tylko oczyszczało dłonie, ale i nawilżało.
Znacie produkty marki Buna, co o nich sądzicie?
***
Temat odszkodowań wraca do mnie jak bumerang, ciągle nie
mogę zrozumieć postępowań ubezpieczycieli, którzy wypłacają zaniżone
odszkodowania. Cieszę się jednak, że jest coś takiego jak dopłata doodszkodowań oc i można się o nią ubiegać do 3 lat od wypłacenia pierwotnego
odszkodowania. Korzystaliście kiedykolwiek ze swoich praw w tym temacie?
Czytałam wiele dobrego o maskach tej firmy. Mam ochotę się skusić, ale pewnie miałabym tak duże oczekiwania, że mogłyby mnie rozczarować. Często się tak u mnie dzieje.
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie żelowe maski, tej nie miałam okazji próbować 😉
OdpowiedzUsuńMyślę, że by się sprawdziła u mnie! Jestem uzależniona od maseczek ;p
OdpowiedzUsuńfajnie, że pozytywnie działa , ja pewnie stosowałabym ją na noc
OdpowiedzUsuńNie słyszałam o tej firmie, no ale ja kosmetykoholiczką nie jestem więc nic dziwnego :D Dodaję Twój blog do obserwowanych i zapraszam na mój, pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńDługo ciekawiły mnie maski tej firmy, ale swoją przygodę z nimi rozpoczęłam od oczyszczającej, bo takie maski lubię najbardziej. Jest fajna, ale jeszcze to nie 'to', aloesową wypróbuję :)
OdpowiedzUsuńRzuciły mi się w oczy ostatnio kosmetyki tej firmy ( przy wizycie w Naturze ), ale że były mi kompletnie nieznane, więc nie sięgnęłam po nic. Myślę, że doczytam co nie co i wybiorę jakiś z kosmetyków Buna by wyrobić sobie jakąś opinie.
OdpowiedzUsuńIch produkty znam jedynie z blogów, szkoda, że nie okazała się lepsza w działaniu :)
OdpowiedzUsuńSzkoda, że okazała się takim średniakiem :( Obserwuję :)
OdpowiedzUsuńNie miałam nic z tych kosmetyków Buna, ale ciekawią mnie.
OdpowiedzUsuńwww.natalia-i-jej-świat.pl
Z tej marki aktualnie używam olejek peelingujący do twarzy i jestem zadowolona :) Widziałam w Naturze tą i inne maseczki i nawet miałam ochotę kupić, jednak stwierdziłam, że najpierw zużyje to co mam :)
OdpowiedzUsuńMarki nie znam. Chęcią poznam ponieważ zainteresował mnie ten żel.. Może i ja go przetestuję..
OdpowiedzUsuńRzuciła mi się w oczy, chyba w Hebe ostatnio - muszę ją wypróbować!
OdpowiedzUsuńSuper sprawa na pewno sprawdzę :)
OdpowiedzUsuńChyba wolę po prostu żel z aloesem czysty 100 procent :)
OdpowiedzUsuńDużo słyszałam tej firmie, ale nie miałam okazji używać.
OdpowiedzUsuńCzasami trafi się produkt niezupełnie taki jaki chcielibyśmy mieć ...
OdpowiedzUsuńNie znam tej firmy, nie stosuję maseczek, wiec sie nie wypowiem :) Ale zdjecia do posta są ok
OdpowiedzUsuńAloes potrafi zdziałać cuda.
OdpowiedzUsuńJakoś nie przepadam za takimi maseczkami. Wybieram te w płachcie
OdpowiedzUsuńNie znam produktów Buna, jedynie o nich słyszałam, za to cenię sobie mocznik w produktach.
OdpowiedzUsuńZ maseczkę wybieram głównie te oczyszczające. Lubię glinki i maseczki w plachcie. Żelowej maseczki jeszcze nie miałam 😁
OdpowiedzUsuńJa jakoś jeszcze nie miałam okazji poznać tej marki muszę to zmienić.
OdpowiedzUsuńsłyszałam o tej firmie, ale niestety nie miałam okazji nic testować.
OdpowiedzUsuńJa nie znam jeszcze tych produktów, nie miałam okazji testować :)
OdpowiedzUsuńJak napisałaś, że to łagodząca maseczka, to już byłam pewna, że w składzie znajdziemy aloes. Uwielbiam kosmetyki z tym składnikiem :)
OdpowiedzUsuńU mnie są do kupienia w Polo :) nie miałam okazji testować
OdpowiedzUsuńobawiam się, że na mojej suchej skórze ta maska nie spisałaby się
OdpowiedzUsuńJa również uwielbiam maseczki. Ostatnio stawiam przede wszystkim na te w plachcie. Tego produktu niestety nie znam.
OdpowiedzUsuńA właśnie miałam szukać jakiejś ciekawej maseczki, bo mi się wszystkie pokończyły.
OdpowiedzUsuńO tej marce słyszę pierwszy raz, więc niczego od nich nie wypróbowałam. Po twojej recenzji myślę, że akurat po tę konkretną maseczkę nie sięgnę ;P
OdpowiedzUsuńWszystkie maseczki, które pozostawiają lepką warstwę również zmywam ;p
OdpowiedzUsuńLubię taka konsystencje maseczek wiec na pewno będę testować :)
OdpowiedzUsuńSłyszałam o tych produktach wiele pozytywnych opinii, choć sama nigdy nie używałam :)
OdpowiedzUsuńSłyszałam, że ten kosmetyk jest świetny. Ale jeszcze go nie używałam.
OdpowiedzUsuńPrzyznam szczerze ta firma to dla mnie totalna nowość. Nigdy nie używałam maseczek żelowych, zazwyczaj są to maski w płachcie lub w bardziej kremowej formule. Aloes w składzie to dla mnie duży plus!
OdpowiedzUsuńUwielbiam żelowe maseczki, zwłaszcza teraz zimą kiedy moja skóra jest odwodniona.
OdpowiedzUsuńMiałam tę maseczkę i dla mojej nie wymagającej skóry była całkiem okej w tamtym czasie. Szkoda, ze u Ciebie gorzej się sprawdziła :(
OdpowiedzUsuńLubie aloesowe produkty, jak np. ten znany wszystkim zel aloesowy. Maski w tej formie jeszcze nigdy nie testowałam, chyba trzeba zatem sprawdzic :)
OdpowiedzUsuń