Japońskie maseczki w płacie Mitomo
Maseczki w płacie początkowo nie przekonywały mnie do
siebie. Jednorazowe opakowania, mało zachęcające ceny i nie rzadko brak efektów
nie było zachęcające. Jednak z czasem postanowiłam sprawdzić fononom tych masek
i przyznaję, że szybko zmieniłam zdanie na ich temat. Teraz regularnie min raz
w tygodniu używam masek w płacie i jestem zachwycona. Dziś mam dla Was opis
trzech masek z Mitomo.
Maska z kolagenem i lithospermum officinale Mitomo
Maseczka po ściągnięciu zostawiła dużą ilość płynu, skóra
była lepka, całość wchłaniała się ok. 20minut. Po zastosowaniu tej maseczki
skóra była pokryta przyjemną powłoką, zabezpieczała przed utratą nawilżenia,
dawała uczucie miękkości, gładkości. Cera była promienna i wyglądała znacznie
lepiej, efekty utrzymywały się do dwóch dni. Maseczka posiada przyjemny świeży
zapach.
Maska z perłami Mitomo
Maseczka po nałożeniu na twarz dawała przyjemne uczucie
chłodu i orzeźwienia, które stopniowo malało. Po ściągnięciu skóra pokryta była
sporą ilość esencji, która szybko się wchłonęła. Efektem zastosowania perłowej
maski było mocne nawilżenie, wygładzenie, elastyczność skóry. Cera stała się
jaśniejsza i bielsza. Maska ma intensywny zapach. Perłowa maska najlepiej się u
mnie sprawdziła.
Maska ze złotem i jadem pszczelim Mitomo
Po nałożeniu maseczki na twarz czułam delikatne mrowienie,
przez ok. 10 minut. Po ściśnięciu na twarzy było bardzo dużo płynu, który długo
się wchłaniał, a skóra była lepka i delikatnie zaczerwieniona. Po upływie pół
godziny umyłam twarz, która stała się niesamowicie gładka, miękka i mocno nawilżona.
Skóra była także napięta (nie ściągnięta), ale elastyczna.
Lubicie maski w płacie? Znacie markę Mitomo?
Uwielbiam maski w płachcie, wybieram tylko takie, ale tych nie znam 😉
OdpowiedzUsuńZe złotem chyba najbardziej mnie zaciekawiła, choć teraz na rynku jest tyle masek w płachcie, że znając życie przy zakupach zapomnę o niej :P
OdpowiedzUsuńMaski w tej formie zdecydowanie u mnie wygrywają, chętnie kupiłabym tą z perłami.
OdpowiedzUsuńUwielbiam maski w płachcie, a tych nie znam. Jak uszczuplę swoje zapasy (mam jeszcze coś około 25 maseczek) to będę się rozglądała za następnymi.
OdpowiedzUsuńJa wole tradycyjne maseczki
OdpowiedzUsuńTej marki nie znam. Maseczki w płacie bardzo lubię i nawet dzisiaj mam w planach, aby sobie jakąś zrobić. :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię maski w płachcie :)
OdpowiedzUsuńCzytałam już sporo pozytywnych opinii o tych maseczkach, chętnie wypróbuję.
OdpowiedzUsuńLubię maski w płachcie, chociaż niektóre są irytujące przez złe dopasowanie. Tych akurat nie znam :)
OdpowiedzUsuńLubię tego typu maseczki, nic nie pozostaje we włosach.
OdpowiedzUsuńmaseczki w płachcie to coś idealnego dla mnie. Chętnie przetestuje je na sobie ;)
OdpowiedzUsuńUnikam,. odkąd dostałam uczulenia na jedną dziwną maseczkę...
OdpowiedzUsuńMaseczka z perłami....nie powtórzę nazwy😉-zainteresowała mnie.
OdpowiedzUsuńBardzo lubię maski w płacie. Firmy Mitomo nie znam, ale chętnie przetestuję ich produkty.
OdpowiedzUsuńA ja praktycznie w ogóle nie używam masek.
OdpowiedzUsuńNie używałam nigdy masek w płacie, także nie mam doświadczenia. Ale chętnie wypróbuję, zapoznam się z nimi bliżej.
OdpowiedzUsuńUwielbiam maski i maseczki. Bardzo często je stosuje.
OdpowiedzUsuńJa wolę klasyczne maseczki, masek w płachcie używam sporadycznie. Tej marki nie znam ale ich maski wydają się być interesujące.
OdpowiedzUsuńNie znam tych maseczek, ale uwielbiam płachty! Ostatnio jakoś tak mam mniej czasu, siły i chęci aby dbać o siebie :(
OdpowiedzUsuńMoże to coś dla mnie, chętnie wypróbuję, przyda się po zimowych dniach. :)
OdpowiedzUsuńJako, że pracuje w drogerii to mam całą masę do wyboru podobnych masek. Jednak wolę takie tradycyjne w kremach. Czuję, że mają lepsze działanie niż te w połacie. A tych, o których piszesz - nie kojarzę. :) @
OdpowiedzUsuńnie znam tych masek, ale wszystkie trzy wyglądają ciekawie, zwłaszcza ta ze złotem i jadem pszczelim :-)
OdpowiedzUsuńMaska z perłami może i u mnie by sprawdziła. A ta ze złotem i jadem pszczelim też zapowiada się interesująco.
OdpowiedzUsuńNigdy nie używałam takich maseczek, ale muszę spróbować. Moja siostra używa i jest bardzo zadowolona.
OdpowiedzUsuńNie znam tej firmy. Na razie upatrzyłam maski w płachcie od holika holika i będę chciała je przetestować. :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię maseczki w płacie, tej firmy natomiast jeszcze nie znam.
OdpowiedzUsuńBardzo lubię maski w płacie :)
OdpowiedzUsuńMam bzika na punkcie maseczek♥Te wydają się super, nawet opakowanie prezentuję się super!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Darriska
maski w płachcie to moi ulubieńcy, wygodnie się je zakłada i zdejmuje, dają super efekty
OdpowiedzUsuńMiałam maseczki tej firmy u siebie i bardzo je polubiłam. Ale ja ogólnie bardzo lubie maski w płacie.
OdpowiedzUsuńUwielbiam wszelkie maski w płachcie tę markę znam i miałąm okazję wypróbować fioletową maseczkę
OdpowiedzUsuńuwielbiam maski w płachcie. Tej marki nie znam.
OdpowiedzUsuńSuper są te maseczki hmm zrobiłaś mi ochotę na domowe Spa :)
OdpowiedzUsuńHmmm. Używam maseczki, tej jeszcze nie znałam. Na pewno wypróbuję! (:
OdpowiedzUsuńJeszcze nie maialam styczności z tą marka. A czy lubię maski w placie? Oczywiście że tak.
OdpowiedzUsuńSuper są te maseczki. Napewno spróbuje :)
OdpowiedzUsuńWłaśnie mi przypomniałaś, że muszę kupić sobie nowe maseczki, bo wszystkie już zużyłam. Te są ciekawe.
OdpowiedzUsuńUwielbiam maski, ale tych jeszcze nie stosowałam. Wyglądają bardzo oryginalnie.
OdpowiedzUsuńFajnie, że skóra po masce jest elastyczna
OdpowiedzUsuńCiekawe te japonskie maseczki. Jeszcze nie miałam okazji ich testować.
OdpowiedzUsuń