Porównanie podkładów Kobo PRO FORMULA i MATTE COVER
Podkłady Kobo stały się w ostatnim czasie popularne. Nie dziwię się, że w szybkim czasie zyskały miano produktów dorównujących tym z wysokiej półki. Sama jestem oczarowana wersją Matte Cover i postanowiłam porównać ją z równie dobrą propozycją marki Pro Formula. Jak wygląda działanie tych podkładów i czy efekty mogą zaskakiwać?
Opakowanie- podkłady Kobo umieszczone są w takich samych buteleczkach, ciężkie, szklane i matowe, z czarnymi pompkami i napisami. Szata graficzna prosta, ale elegancka i wpisująca się w styl glamour.
Konsystencja- oba podkłady mają podobną strukturę, są kremowe, aksamitne, wersja Pro Formula jest gęsta, a Matte Cover jest bardziej lejący. Dobrze rozprowadzają się na skórze, łatwo nałożyć je za pomocą gąbeczki i pędzla. Nie robią smug, zacieków czy mazaków.
Efekt- wykończenie, jakie zapewnia MC jest matowe, ale z delikatnym efektem blasku, nie jest ono płaskie, wygląda dość naturalnie i świeżo. PF także daje matowy efekt z delikatną satyną, jest cięższy, dlatego należy nakładać bardzo cienkie warstwy, stopniując krycie.
Krycie- oba podkłady mają świetne krycie, radzą sobie z zatuszowaniem wszelkich niedoskonałości, cieni pod oczami, nierówności kolorytu skóry. MC daje dobre krycie, ale zapewnia naturalny efekt, natomiast z PF łatwo przesadzić i nałożyć za dużo, przez co może powstać efekt maski. Na mojej suchej skórze żaden z nich nie podkreśla suchych skórek, nie uwidocznia struktury skóry.
Trwałość- podkłady są trwałe i dobrze się je nosi. MC bezproblemowo wytrzymuje do 9 godzin, PF jest delikatnie trwalszy, przez cięższą strukturę. Dobrze przypudrowane nie wymagają większych poprawek w ciągu dnia, delikatnie ścierają się na nosie czy brodzie. Żaden z nich nie roluje się, nie robi plam, nie pływa ze skóry i nie zbiera w załamaniach.
Kolorystyka- podkłady dostępne są w czterech różnych odcieniach. Mam nadzieję, że z czasem ilość dostępnych kolorów będzie większa. Aktualnie MC ma beżowe odcienie, neutralne, nie ma w nich żółtych tonów. Ładnie dopasowują się do karnacji. PF także ma odcienie dopasowane i przemyślane kolorystycznie do karnacji polek. Tutaj odcienie są ciemniejsze, więc osoby z jasną karnacją nie znajdują dobrego odpowiednika.
Cera- podkłady mają wiele wspólnych cech, ale i różnice. Wersja MC nadaje się lepiej do skóry suchej, normalnej i lekko mieszanej. Dzięki zawartości oleju arganowego daje nawilżenie skórze, co mogłoby się nie sprawdzić na tłustej cerze. Natomiast PF zdecydowanie lepiej radzi sobie na tłustej i mieszanej skórze. Ma w składzie składniki odpowiadające za eliminujące wydzielanie sebum.
Cena i dostępność- podkłady dostępne są wyłącznie w drogeriach Natura stacjonarnie i online. Ich cena w porównaniu z jakością jest niska i przystępna, oba kupimy już za 39,90zł. Dodatkowo często są na promocjach, aktualnie Matte Cover dostępny jest za 25,90zł.
Marka Kobo Professional wnosi się na coraz wyższej póki, z czego się cieszę. Jej produkty są świetnej jakości, śmiało mogę powiedzieć, że dorównują luksusowym markom. Ceny są przystępne, na każdą kieszeń. Podkład Matte Cover to mój hit, jestem bardzo zadowolona i chętnie po niego sięgam. Podkład Pro Formula jest równie dobry, chociaż dla mnie trochę za ciężki, ale równie dobrze mi się go używa.
Znacie podkłady Kobo? Która wersja jest dla Was odpowiedniejsza?
Nie mialam nigdy nic z tej marki :( ale podklady fajne :)
OdpowiedzUsuńfaktycznie fajnie by było gdyby był większy wybór kolorków :) ja jeszcze żadnego nie miałam
OdpowiedzUsuńuwielbiam te podkłady, dla mnie działanie jest podobne choć więcej zużyłam wersji arganowej
OdpowiedzUsuńNie znam zupełnie, ale też jakoś specjalnie mnie nie kuszą te podkłady :)
OdpowiedzUsuńCzaję się na te podkłady już od jakiegoś czasu, przy najbliższej okazji skusze się na któryś kolor :)
OdpowiedzUsuńGreat post !
OdpowiedzUsuńHAVE A NİCE DAY AT HOME
xoxo
Dilek.
Bardzo lubię podkłady tej marki i w sumie oba bardzo lubię. Sprawdzają się u mnie od dawna.
OdpowiedzUsuńJuż jakiś czas temu miałam zamiar wypróbować podkłady tej marki. Jednak jeszcze tego nie zrobiłam. Ciekawe porównanie
OdpowiedzUsuńOba podkłady mi się podobają :)
OdpowiedzUsuńtych podkłądów nie miałam, a w sumie dobrz,e bo ostatnio Kobo mnie bardzo zawiodło...
OdpowiedzUsuńNie miałam ich:)
OdpowiedzUsuńOba podkłady podobają mi się, mimo że nie mialam ich jeszcze w swojej kosmetyczce.
OdpowiedzUsuńBardziej przemawia do mnie podkład PF, więc z miłą chęcią się na niego skuszę :)
OdpowiedzUsuńJa bardzo polubiłam tą wersję Pro Formula, drugiej wersji nie posiadam , chodź pewnie się skuszę by sprawdzić.
OdpowiedzUsuńuwielbiam podkład Pro Formula, idealnie maskuje niedoskonałości i nie tworzy maski na twarzy
OdpowiedzUsuńNie stosuję podkładów, jednak markę KOBO znam i lubię :) Szczególnie matowe pomadki jakie mają w swoim asortymencie :)
OdpowiedzUsuńPodkładów nie używam, marki tej nie znam. też u mnie jej w sklepach nie ma.
OdpowiedzUsuńNie znam podkładów KOBO, ale już parę razy się do nich przymierzałam. Oba odcienie są piękne, tylko nie wiem, czy wpasowałyby się one w mój jasny kolor skóry. Może za jakiś czas w końcu uda mi się to sprawdzić.
OdpowiedzUsuńChyba raz miałam podkład z tego, ale już nawet nie pamiętam jaki on był ;)
OdpowiedzUsuń