Recenzja książki "Sposób na Francuza", Alicja Skirgajłło



  Książki z kategorii romans zawsze chętnie czytałam, to chyba takie babskie „zboczenie”. Kiedy zobaczyłam nową książkę Alicji Skirgajłło „Sposób na francuza” i przeczytałam opis, czułam, że to będzie świetna historia. Nie pomyliłam się. Książkę pochłonęłam w dwa dni i kończąc żałowałam, że jest tak „krótka”. Jest to fantastyczna opowieść pozwalająca odsunąć się od codzienności.


recenzja ksiązki sposób na francuza

  „Miłość trwalsza niż... tatuaż.
  Ona- córeczka tatusia. Nieco rozpieszczona, odrobinę rozkapryszona, ciut niegrzeczna. Lubi zabawę, adrenalinę, lekki powiew szaleństwa. Nie zawsze kontrolowanego. Ma własne studio tatuażu, ściga się w nielegalnych wyścigach motocyklowych, pracuje w firmie ojca produkującej markowe perfumy.
  On- biznesmen. Człowiek poważny, ustabilizowany, przewidywalny. Oczekujący tego samego od innych, zwłaszcza współpracowników. Od czterech lat związany z Monique, znaną modelką.
  Polka i Francuz. Oboje młodzi, oboje piękni, ale poza tym zupełnie różni, jak ogień i woda- jednak złośliwym zrządzeniem losu skazani na współpracę. Od pierwszego spotkania, podczas którego Theo omyłkowo bierze Aurelię za tancerkę go-go, to znajomość przesycona wzajemną niechęcią. Wyjątkowo silną, wydawałoby się, że nie do przezwyciężenia...
  Czy aby na pewno?”



alicja skirgajłło


  Aurelia i Theo to osoby całkowicie różne, oprócz pracy nie łączy ich całkowicie nic. Ona szalona 24-latka, lubiąca zabawę i „szybkie” życie. Chodzi własnymi ścieżkami, nie boi się niczego, jest odważna i wykorzystuje to na wyścigach na motorze. Posługująca się ciętym językiem, mówiąca prosto z mostu i bez zastanowienia. On poważny 31-latek, opanowany, spokojny i planujący wszystko. Żyje w nudnym związku z modelką, która jest zajęta i nie poświęca mu czasu. Lubi poukładane dziewczyny i traktuje Aurelię jak niedojrzałą gówniarę. 


  Dwie różne osobowości głównych bohaterów, sprawiają, że ta dwójka zaczyna ze sobą pogrywać. Ich działania prowadzą jednak do miłości, która jest intensywna, wybuchowa, pełna miłosnych doznań i zwrotów akcji. Nie ma tutaj nudy, dzieje się sporo, choć większość scen poświęcona jest zbliżeniom kochanków.  Opisy sexu są szczegółowe, nie ma tutaj jednej wzmianki, a relacja z każdego kroku i gestu dwójki spragnionych siebie osób.



alicja skirgajłło sposób na francuza

  Sposób na francuza to książka pisana na luzie, jest tu masa przekleństw i wulgarnych słów, więc osoby sztywne i poukładane nie będą zadowolone. Cięty język i styl autorki, dla mnie jest świetny i czytałam wszystko z uśmiechem na twarzy. Wiem, że wiele osób uzna tę książkę za gorszącą, a dla mnie jest super. Nie czuje się dotknięta w żaden sposób podczas czytania, a nawet chcę więcej. Sztywniaki z kijem w tyłku, lepiej nich sobie odpuszczą.

  Historia przedstawiona jest z punktu widzenia głównych bohaterów Aureli i Theo, chociaż pojawiają się też rozdziały pokazujące myślenie Monique. Podoba mi się taka narracja, wszystko jest poukładane i powiązane ze sobą, dzięki czemu lepiej poznajemy bohaterów książki i ich rodziny. Autorka opisała wszystko bardzo fajnie, czuję się zachęcona, aby poznać inne jej książki i na pewno to zrobię. Jest to historia po brzegi wypełniona humorem, zabawą, namiętnością i sexem.

  Informacje techniczne:
Tytuł: „Sposób na francuza”
Autor:  Alicja Skirgajłło
Wydawnictwo: Editio
Ilość stron: 368
Oprawa: miękka


  Lubicie czytać romanse? Znacie twórczość Alicji Skirgajłło?








16 komentarzy:

  1. Uwielbiam romanse i tę książkę mam na liście do kupienia, bo mocno mnie zainteresowała. Miałam ją zamówić już dawno - przedpremierowo - a zapomniałam :P

    OdpowiedzUsuń
  2. o jak sexem to coś dla mnie haha:D uwielbiam takie książki:D

    OdpowiedzUsuń
  3. Ostatnio przesyciłam się taką literaturą :p

    OdpowiedzUsuń
  4. Ta książka chyba nie dla mnie ;) Myślę jednak, że znajdzie wiele wielbicielek :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo fajnie odpisałaś tą książkę. Od jakiegoś czasu zastanawiałam się nad tym czy jej nie zamówić. Gdzieś cały czas miałam w głowie, że może jednak nie jest ona dla mnie. Jednak jak czytam twoją recenzję, to jestem całkowicie pewna, iż jest to jednak coś dla mnie.

    OdpowiedzUsuń
  6. Świetnie to opisałaś, ja za romansami nie przepadam, ale zdarza mi się od czasu do czasu przeczytać :)
    Ta książka wydaje się być w moim typie, więc zapisuję na "chciej" listę :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Kochana, to że się nie przepada za przekleństwami w książkach, nie oznacza, ze jest się sztywniakiem ;) Ja nie nawidzę przekleństw, bo uważam że język polski jest na tyle bogaty, że nie potrzeba mu tylu zamienników ;) Gdyby nie to, to na pewno chętnie sięgnęłabym po tę książkę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie chodziło mi o to, że ktoś jest sztywny bo nie lubi przekleństw. Po prostu język w jakim jest napisana książka i styl nie sprawdzi się u poważnych osób, nawet jeśli przekleństwa zostały by usunięte

      Usuń
  8. Romanse to mój ulubiony gatunek książek i takie najczęściej wybieram :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Bardzo podoba mi się ta książka. Dodatkowo jestem w podobnej sytuacji, czym bardziej ciekawi mnie ta ksiazka. Na pewno siegne po nia, mam teraz wiecej czasu na czytania, wiec to idealna okazja ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Oj kurczę, czy to coś w stylu Crossa czy 365 dni? Nie lubię takich naiwnych fabuł (bardziej kojarzą mi się z czytadłami dla chichoczących nastolatek), a na opisy seksu przeważnie reaguję przewracaniem oczami niż emocjami, jakie pewne miały wywołać.

    OdpowiedzUsuń
  11. Mnie romansidła raczej nigdy nie pociągały, ponieważ nie przepadam za takim gatunkiem literatury. Ale nie mówię nigdy, bo może kiedyś trafię na wspaniałą książkę, która mnie zachwyci.

    OdpowiedzUsuń
  12. Okładka przywołuje mi na myśl pewną znaną polską serię, która w ostatnim czasie została zekranizowana. Ale seks to jak widać temat który zawsze się sprzeda 😂

    OdpowiedzUsuń
  13. Humor bardzo cenię, zwłaszcza w ciepłych nutach powieści, namiętność również mile widziana, kiedy romantyczne nuty się przebijają spośród innych, co do scen łóżkowych, to muszą być naprawdę sugestywnie i ze smakiem opisane. :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Już sama okładka jest piękna. Nie znam twórczości tej autorki, ale uwielbiam czytać wszelkiego rodzaju romanse pochłaniają mnie one zawsze na maksa.

    OdpowiedzUsuń
  15. Zawsze myślałam, ze miłość to te dwie połówki pomarańczy i idealne dopasowanie. Ale okazało się, że powinno być tylko dopasowanie na styku, więc i różne wszystkim prawie osoby mogą być razem - nie tylko w takich książkach jak ta.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz, czas nie pozwala mi na każdy odpowiedzieć, ale wszystkie czytam i cieszę się, że zostawiasz po sobie ślad. Komentarze z linkami są usuwane.

Wypowiadając się na blogu zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych.

Copyright © Anszpi blog , Blogger