Nawilżający Krem-Opatrunek Yonelle Medesthetic- idealny krem dla mojej skóry?
Moja cera potrafi być naprawdę kapryśna. Z natury jest sucha (aktualnie w kierunku normalnej), ma cechy skóry wrażliwej, a jednocześnie jest skłonna do trądziku. Jej pielęgnacja jest jak ruletka, zdarza się trafić na super produkty, które dają fajne efekty działania, ale są też produkty, które jej nie służą. Nie zawsze udaje mi się trafić w gust mojej cery nowym kosmetykiem, co skutkuje podrażnieniem, wysuszeniem i ogólnym kiepskim stanem. Nawilżający krem-opatrunek Yonelle Medesthetic, który okazał się być lekarstwem dla mojej skóry.
Nawilżający Krem-Opatrunek Yonelle Medesthetic
„Krem-opatrunek przyspiesza proces gojenia skóry. Niczym kompres przynosi szybką ulgę podrażnionej, piekącej, zaczerwienionej skórze. Składniki preparatu regenerują naskórek, nadają skórze gładkość oraz elastyczność. Już po 20 minutach od aplikacji skóra jest ukojona, a uczucie napięcia zniesione. Krem doskonale nadaje się po inwazyjnych zabiegach gabinetowych oraz jako stały element pielęgnacji skóry z tendencją do podrażnień i reaktywnej.”
Krem został umieszczony w pięknym opakowaniu. Plastikowa buteleczka z przeźroczystej struktury i w środku białe mniejsze opakowanie, elegancka pompka i srebrna nakrętka wygląda elegancko. Dodatkowo krem zamieszczony jest w kartonik. Pompka dozuje w higieniczny sposób krem, jednak z czasem się wyrobiła i ciężko chodzi. Krem ma przyjemną gęstą konsystencję, jest solidny, a jednocześnie lekki. Zapach jest praktycznie niewyczuwalny. Pojemność 30ml.
Krem-opatrunek przyjemnie rozprowadza się na skórze i szybko wchłania, pozostawiając delikatną powłoczkę. Natychmiast czuć nawilżenie, wygładzenie, zmiękczenie skóry, która staje się rozluźniona. Krem początkowo stosowałam, gdy moja skóra miała gorszy czas, była podrażniona lub wysuszona, ale z czasem zaczęłam stosować go codziennie. Moja skóra stała się odżywiona i odnowiona, a poziom nawilżenia jest na wysoki. Krem sprawdził się także na poparzoną skórę słońcem, była zaczerwieniona i piekła, ale krem idealnie sobie z nią poradził, ukoił ją i wyciszył. Śmiało mogę potwierdzić, że jest to opatrunek na skórę, która potrzebuje uzdrowienia. Lubię stan skóry po użyciu tego kremu, przypomina skórę dziecka, która jest delikatna i zdrowa.
Marka Yonelle ponownie zrobiła na mnie pozytywne wrażenie. Jestem bardzo zadowolona, że trafiłam na ten krem i chętnie kupię go ponownie, chociaż jego dostępność nie jest dobra. Krem kosztuje ok. 130zł.
➙ Poznajcie także Enzymatyczny ultra peeling Yonelle
Znacie markę Yonelle?
Krem z przyjemnością wypróbuję jak będzie okazja :)
OdpowiedzUsuńNie używałam jeszcze produktów z tej firmy :)
OdpowiedzUsuńMiałam ten krem :) Firmę znam i bardzo lubię ich kosmetyki :)
OdpowiedzUsuńZnam tę markę i nawet miałam jakieś próbeczki kremów. Czasem taki krem to jedyne wybawienie dla podrażnionej skóry :)
OdpowiedzUsuńAktualnie stosuję peeling tej marki i bardzo fajnie się u mnie sprawdza. Tego kremu nie znam i chyba o nim nawet nie słyszałam.
OdpowiedzUsuńDobrze, że krem Cię zadowolił :)
OdpowiedzUsuńNie miałam go :) Najwazniejsze, że działa i się sprawdzil ;)
OdpowiedzUsuńmam suchą skórę i lubię tą markę dlatego jestem pewna, że byłabym zachwycona działaniem tego kremu opatrunku
OdpowiedzUsuńZapowiada się bardzo fajnie. Warto go wypróbować.
OdpowiedzUsuńKupilam ten krem z polecenia kosmetolożki. U mnie sprawdzał się bardzo fajnie i byłam naprawdę zadowolona z efektów jego stosowania
OdpowiedzUsuńJa na szczęście nie mam starsznego problemu z cerą. Mogę nałożyć na twarz najgorszy syf i nie ruszy. Ale dobrze wiedzieć na lato.
OdpowiedzUsuńMyślę, że z taką rekomendacją to warto wydać te 130 zł. Ja mam raczej tłusto-normalną skórę i nei wiem czy krem ni byłby za ciężki dla niej. Muszę za to sprawdzić czy podobnego nie ma ta firma dla mnie - niedoskonałości i zaczerwienienia i u mnie.
OdpowiedzUsuńBardzo lubię pielęgnacje Yonelle, bo zawsze jak używam ich produktów widze fajne efekty na skórze. Te kosmetyki działąją tak jak obiecuje producent.
OdpowiedzUsuńNie miałam jeszcze okazji używać ich kosmetyków, ale kojarzę je z blogów i z tego co pamiętam zbierają bardzo dobre opinie. Zaciekawiłaś mnie tym kremem :)
OdpowiedzUsuńCena spora więc poczekam może będzie promocja.
OdpowiedzUsuńPreferuję kosmetyki, w których nie wyczuwa się wyraźnego zapachu, właśnie takich poszukuję dla mojej wymagającej i wrażliwej skóry. Chętnie zatem zainteresuję się nim podczas robienia zakupów. :)
OdpowiedzUsuńO tym kremie już wiele czytałam, jednak nie jest on dostępny u mnie w kraju. Ale szczerze mówiąc jakoś tako nie jest dla mnie idealny. Najbardziej lubię ten prosty z nivei.
OdpowiedzUsuńNie miałam go jeszcze, ale wygląda bardzo zachęcająco.
OdpowiedzUsuńFajnie, że ma ekstrakt kojący, bo jak dla mnie świetnie się uzupełnia z nawilżeniem. Chętnie sięgnęłabym po ten krem i jeszcze ładnie wygląda.
OdpowiedzUsuńTego kremu nie znam ale chyba miałam coś kiedyś tej marki tylko zupełnie nie mogę sobie przypomnieć co to było.
OdpowiedzUsuńcena mnie trochę odstrasza, ale jeśli chodzi o samo zastosowanie to bardzo mi się podoba, bardzo lubię takie kremy ponieważ zawsze dobrze działają na moją skórę, nie tylko goją, ale i odżywiają :-)
OdpowiedzUsuńmiałam ten enzymatyczny jak i krem pod oczy i bardzo sobie chwaliłam
OdpowiedzUsuńBrzmi świetnie! Jak masz cerę naczynkowa to szczerze polecam tez wypróbować serie Kali Musli :)
OdpowiedzUsuń