Happy Ends płynne serum do włosów Anwen
Podczas wgłębiania się w tajniki pielęgnacji włosów kilka lat temu, zakodowałam sobie, że bez ochrony końcówek włosy nigdy nie będą one ładne i zdrowe. Nakładanie serum ochronnego weszło mi w nawyk i tak od lat stosuję różnego rodzaju produkty. Zazwyczaj wybieram produkty silikonowe, które otaczają włosy ochronną powłoczką i tak poznałam płynne serum do włosów Happy Ends Anwen.
Serum zamieszczone jest w szklanej buteleczce o pojemności 20ml. Opakowanie zawiera pipetę, którą nabieramy produkt. Nie jest to moja ulubiona forma aplikacji i zdecydowanie bardziej sprawdziła by się pompka, która jest bardziej higieniczna. Wygląd opakowania jest przyjemny i minimalistyczny, fioletowa kolorystyka od razu kojarzy mi się z Anią. Serum dodatkowo zapakowane jest w kartonik, gdzie znajdziemy informacje odnośnie tego produktu. Konsystencja serum jest płynna i oleista, ma delikatny słodkawy zapach.
W składzie serum znajduje się multum olei i maseł, które razem tworzą udany produkt. Mamy tutaj: suchy emolient, olej z orzechów babassu, olej z wiesiołka, olej z nasion czarnego bzu, masło muru muru, masło cupuacu, masło mango, olej brokułowy, olej z nasion pracaxi, olej sacha ichni, olej z baobabu.
Funkcję silikonu pełni olej brokułowy, który jest uważany za naturalny silikon.
Serum Happy Ends to produkt lekki, osobiście nie udało mi się z nim przesadzić, a nigdy sobie nie żałuję ilości. Moje rozjaśniane włosy wpijają go niczym gąbka, nie pozostaje na nich tłusta warstwa, nie są obciążone i posklejane. Pasma zostają nawilżone i odżywione, co jest zasługą bogatego w oleje i masła składu. Produkt otula włosy i chroni je przed utratą wody, wysuszeniem i uszkodzeniami mechanicznymi. Końcówki nie rozdwajają się tak szybko, są wypielęgnowane i nie wyglądają jak stara miotła. Z czasem pasma wymagają podcięcia, ale to normalne i żaden produkt nie uchroni włosów w 100% przed zniszczeniami. Jestem zadowolona z tego produktu, jednak nie wiem czy wrócę do niego ponownie, dla mnie jest mało wydajne, a w podobnej cenie (18zł) mogę dostać większe opakowanie równie dobrego kosmetyku.
Poznaj inne produkty Anwen:
→ maska winogrona i keratyna do włosów średnioporowatych
→ szampon do suchej i wrażliwej skóry głowy brzoskwinia i kolendra
→ odżywki do włosów średnioporowatych: irys i magnolia
Pamiętacie o zabezpieczaniu końcówek włosów? Znacie kosmetyki Anwen?
Jak spotkam gdzieś to serum, to sobie sprawię. Zaciekawiło mnie :)
OdpowiedzUsuńSzczerze mówiąc zapominam o tym. A kosmetyków od Anwen nie znam.
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem działania tego serum :)
OdpowiedzUsuńOstatnio trochę zaniedbałam moje włosy. Kosmetyków Anwen jeszcze nie miałam okazji używać.
OdpowiedzUsuńJa jakoś kosmetyków Anwen nie miałam okazji próbować, ale sprawdziłam kiedyś ich składy i przyznam, że te mi się całkiem całkiem podobały. Więc może kiedyś.
OdpowiedzUsuńMiałam ostatnio odżywkę z Anwen i okazała się niewypałem, i teraz nie wiem czy inwestować w kolejne kosmetyki tej marki. A do zabezpieczenia koncówek używam olejku z Garnier Fructis :)
OdpowiedzUsuńJa najpierw stosuje tonik do wlosow z Orientana, a później nakładam to serum. Włosy są potem boskie ❤️
OdpowiedzUsuńNie znam tego Serum, stosuje inne i jestem zadowolona. Markę jednak uwielbiam i często siegam po różne kosmetyki do włosów.
OdpowiedzUsuńMyślę, że to płynne serum jest świetną propozycją i dziękuję Ci za jego polecenie.
OdpowiedzUsuńmiałam swego czasu to serum ale na mnie nie wywarło jakiego wrażenia wow, ale każdy ma inne włosy, o czym warto pamiętać
OdpowiedzUsuńdyedblonde
Widzę, że takie serum mogłoby się przydać mojej córce, chętnie podeślę jej informacje o nim, wygoda w aplikowaniu bardzo mnie przekonuje.
OdpowiedzUsuńPamiętam, pamiętam. To bardzo ważny krok. Znam kosmetyki Anwen i tak średnio się z nimi lubię, choć muszę przyznać,że wcierka do skóry głowy jest genialna. Może i na serum się skusze.
OdpowiedzUsuń