Maski w płachcie Helloskin Jumiso
Kilka miesięcy temu uważałam, że maski w płachcie są zbyt wychwalane i nie warto się nimi interesować. Maseczka za kilkanaście złotych, którą użyjemy tylko raz, a efektów możemy nie mieć żadnych. Ależ ja się wtedy myliłam, naprawdę. Teraz uważam, że maski w płachcie to najlepsze uzupełnienie pielęgnacji twarzy i korzystam z niego jak często się da. Dziś chcę przedstawić Wam maski Helloskin Jumiso, które pozostawiają w tyle wszelkie inne maski.
Jumiso oznacza "uśmiechnij się” i zapewniam Was, że po zastosowaniu maski na pewno same się uśmiechniecie do siebie w lustrze. Ja tak robię, za każdym razem gdy sięgam po maski Jumiso. Na początek zdradzę Wam kilka informacji na ich temat: są to maski z naturalnym składem, a sama maseczka wykonana jest z najdelikatniejszej bawełnianej przędzy, która jest w stanie wchłonąć 10x więcej esencji. Te maski są naprawdę bardzo nasycone serum, w którym wręcz pływają i zostaje ono w opakowaniu, gdy wyciągamy maseczkę. Esencję można wykorzystać na szyję i dekolt, aby nic się nie zmarnowało. Każda płachta jest dość spora, odpowiednio ponacinana, aby dostosować jej kształt do twarzy, dobrze przygląda do skóry i się nie przemieszcza. Maski dostępne są w drogerii Rossmann.
W skład serii masek Jumiso wchodzi pięć propozycji, każda z nich przeznaczona jest do innych potrzeb skóry i tak wyróżniamy: maskę nawilżającą, łagodzącą, poprawiającą elastyczność skóry, odżywczą i rozświetlającą. Poniżej możecie poznać każdą z nich.
HELLOSKIN JUMISO WATER SPLASH SHEET MASK- maska nawilżająca
Nawilżająca maska Jumiso stała się moim ulubieńcem, jej działanie jest fantastyczne. Skóra po zastosowaniu maski jest tak zrelaksowana, nawilżona, miękka, gładka i zdrowo wyglądająca jak u niemowlaka. Efekt utrzymuje się kilka godzin, warto wykorzystać tę maskę przed ważnym wydarzeniem, lub gdy nasza skóra jest sucha i odwodniona.
HELLOSKIN JUMISO WHOA, WHOA SOOTHING SHEET MASK- maska łagodząca
Maska łagodząca idealnie sprawdza się, gdy skóra jest podrażniona, wrażliwa i potrzebuje ukojenia. W trakcie noszenia jej na skórze czuć ulgę, przyjemne ochłodzenie i relaks. Maseczka regeneruje naskórek, nawilża, odżywia, wygładza skórę i zwiększa jej elastyczność. Buzia po jej zastosowaniu wygląda na odpoczętą i ukojoną.
HELLOSKIN JUMISO CHEWY ELASTICITY SHEET MASK- maska poprawiająca elastyczność skóry
Maska przeznaczona dla skóry pozbawionej jędrności i elastyczności, raczej dla starszych osób. U mnie fajnie nawilżyła skórę, delikatnie ją wyrównała, efekt elastyczności i napięcia był wyczuwalny, ale nie z efektem wow. Moja skóra nie jest zwiotczała, więc mam wrażenie, że maska nie pokazała na co ją stać tak naprawdę.
HELLOSKIN JUMISO RICH NOURISHMENT SHEET MASK- maska odżywcza
Ta maseczka zajmuje drugie miejsce na podjum wśród masek Jumiso. Rewelacyjnie się u mnie spisała, po jej zastosowaniu było dobrze czuć nawilżenie, odżywienie i takie „naprawienie” skóry. Buzia była jak nowa, gładka, miękka i pełna blasku. Fajna maska, aby odżywić skórę, gdy chcemy wyglądać naprawdę dobrze.
HELLOSKIN JUMISO FIRST SKIN WHITENING SHEET MASK- maska rozświetlająca
Maska rozświetlająca odpowiednia dla osób z przebarwieniami, szarą i zmęczoną skórą. W delikatny sposób rozjaśnia cerę, sprawia, że jest ona rozświetlona i wygląda na zdrową. Wyrównuje koloryt, sprawia że twarz staje się optycznie młodsza i ładniejsza.
Opaska do włosów WOW!
Na koniec jeszcze pokaże Wam mega przydatny gadżet przy maseczkowaniu, czyli opaskę. Opaka WOW jest elastyczna i wykonana z miękkiego materiału, nie uciska głowy. Idealnie utrzymuje włosy, które nie wpadają na twarz, kiedy mamy na niej maseczkę. Opaska jest pomocna nie tylko w trakcie noszenia masek, ale podczas wykonywania makijażu czy oczyszczaniu twarzy. Zapewnia swobodę i dobry dostęp do twarzy, bez potrzeby męczenia się z włosami, zwłaszcza gdy ktoś ma grzywkę.
Maseczki Helloskin Jumiso bardzo dobrze się u mnie sprawdziły, po wersje nawilżającą sięgałam już ponownie i tylko utwierdziła mnie w przekonaniu, że jest najlepsza. Działanie masek jest zadowalające, a jeszcze lepiej widoczne, gdy użyjemy masażera i pomasujemy twarz, na której mamy maseczkę. Uwielbiam ten zabieg, pozwala pielęgnować skórę, a także się zrelaksować i rozluźnić. Oczywiści polecam te maseczki.
Używacie masek w płachcie? Znacie maski Jumiso?
Może sięgnę po maskę nawilżającą :)
OdpowiedzUsuńNigdy o takich produktach nie słyszałam, ale również interesuje mnie maska nawilżająca
OdpowiedzUsuńMam je w zapasach, ale jeszcze czekają na swoje pięć minut :)
OdpowiedzUsuńJako, że paski wszelkiej maści kocham chętnie te wypróbuję :)
OdpowiedzUsuńAktualnie na rynku jest dużo do, wyboru masek. Nie wiadomo którą wybrać. Super, że w twoim przypadku sprawdziły.
OdpowiedzUsuńDobrze, że u Ciebie się sprawdziły :) Od dłuższego czasu sama zastanawiam się nad jakąś maską.
OdpowiedzUsuńPoznałam te maski rok lub dwa lata temu i od tamtej pory często po nie sięgam. To jedne z najlepszych masek, które stosowałam, a było ich naprawdę dużo 🥰
OdpowiedzUsuńTo super, że jesteś zadowolona z tych masek w płachcie, które tak doskonale sprawdziły się w Twoim przypadku.
OdpowiedzUsuńuwielbiam maski w płachcie i właśnie po takie sięgam najczęściej, szkoda że jeszcze tych co prezentujesz nie poznałam
OdpowiedzUsuńdyedblonde
Skuszę się na maskę rozświetlającą, przyda się mojej skórze takie dopieszczenie.
OdpowiedzUsuńJakąś maskę tej marki miałam i pamiętam, że byłam z niej zadowolona. Muszę znów sobie kupić
OdpowiedzUsuń