Paleta do makijażu The One Oriflame
Wybór palet cieni do makijażu jest ogromny. Rynek jest nimi zasypany, a mi jako fance kosmetyków ciężko przejść obok nich obojętnie. Ostatnio zamówiłam kilka paletek i będę je Wam pokazywać. Dziś chcę zaprezentować bardzo fajną i zaskakującą paletę z Oriflame The One. Najnowszy katalog Oriflame pokazuje wiele innych ciekawych produktów, dlatego zachęcam do zapoznania się z nim.
„We współpracy z wizażystami Oriflame stworzyliśmy Paletę kolorów, które pozwolą Ci wyróżnić się odważnym, modnym lookiem. Poręczny i kompaktowy, a jednocześnie stylowy format z 3 warstwami produktów i szerokim wyborem odcieni dla optymalnej kombinacji kolorów. Idealne i profesjonalne narzędzie do prowadzenia kompletnej sesji makijażu.
3 warstwy produktów- z szerokim wyborem odcieni i optymalnymi kombinacjami kolorów
18 cieni do powiek- nasycona pigmentacja zarówno na mokro, jak i na sucho
2 cienie do brwi- odpowiednie zarówno dla blondynek, jak i brunetek
3 pudry do twarzy- do wszystkich odcieni skóry
3 odcienie różu
1 rozświetlacz
1 bronzer
2 aplikatory cieni do powiek
2 aplikatory różu
Lusterko”
Paletka The One to mała czarna rozsuwana szkatułka. Po pierwszym otwarciu ukazuje się nam zestawienie 18 cieni, dwie pacynki i lusterko. Po rozsunięciu cieni pojawia się poziom z trzema pudrami i trzema różami. Na ostatnim dolnym poziomie umieszczony jest rozświetlacz, bronzer i dwa mini pędzelki. Kasetka jest plastikowa, ale solidna i wygląda elegancko.
Kolorystyka palety The One jest neutralna, zawiera odcienie beżowe, kremowe, brązowe, zieleń, niebieski. Pudry są delikatne, bronzer subtelny o jasnym orzechowym odcieniu, rozświetlacz ze złotą poświatą delikatnie błyszczy. Róże są jasne i pastelowe, jeden z nich jest bardziej nasycony. Wszystko jest zgrabnie dopasowane i zgrane. Kolorystyka pozwala wykonać codzienny makijaż oraz wieczorowy.
Struktura produktów kolorowych jest różna w zależności od przeznaczenia. Cienie matowe są suche, nie pylą i dobrze się je nakłada na powieki. Podczas blendowania delikatnie się mieszają. Cienie brokatowe zawierają malutkie błyszczące drobinki, są lekko kremowe. Pudry, róże i bronzer mają podobną satynową konsystencję. Nasycenie kolorów nie jest mocne, ale na bazie całkiem dobre.
Na swatche pierwsze trzy kółeczka to pudry, następnie rozświetlacz, bronzer i róże. Drugi rząd zaczynają cienie z prawej części i następnie z lewej. Produktu nałożone są na skórę bez bazy, cienką warstwą.
Jak wspomniałam wcześniej oprócz kolorówki w kasetce znajdują się dwie pacynki do nakładania cieni i dwa mini pędzelki. Pacynki są wykonane z mięciutkiej gąbeczki, osobiście nie stosuję ich do makijażu i trudno określić jak się sprawdzają. Zawsze cienie nakładam przy użyciu pędzli i szkoda, że to nie one znajdują się w paletce. Pędzelki do rozświetlacza i bronzera są małe, ale bez problemu można je zastosować.
Paleta The One wydaje się być przeciętną paletą, tak ją początkowo odbierałam przygotowując zdjęcia i sprawdzając kolorystykę. Zostałam jednak mile zaskoczona. Po pierwsze bardzo dobrze pracuje się z cieniami, łatwo się nakładają, nie tworzą plam i prześwitów. Po drugie trwałość to wielkie wow. Po 10 godzinach makijaż wyglądał prawie identycznie jak zaraz po zrobieniu. Cienie nie wyblakły, nie zebrały się w załamaniach i nie starły. Byłam mile zaskoczona. Tak samo puder, bronzer i rozświetlacz dobrze się trzyma na skórze. Produkty nie podkreślają struktury skóry, nie uwydatniają niedoskonałości i suchych skórek. To naprawdę dobra paleta. Podoba mi się, to że w jednym miejscu mamy wszystkie produkty kolorowe potrzebne do wykonania makijażu. Sprawdzi się na pewno na wyjazdach.
Lubicie takie palety do makijażu?
fajna, trochę vintage, kojarzy mi się z cieniami ruby rose, które miałam wieki temu
OdpowiedzUsuńCoś dla mojej córki, ona tak lubi eksperymentować z makijażem, przydałaby się jej zatem taka paleta ciekawych odcieni. :)
OdpowiedzUsuńPiękna jest ta paletka, chociaż za samą marką nie przepadam :)
OdpowiedzUsuńFajnie wygląda ta paleta :)
OdpowiedzUsuńWspaniały asortyment! Wszystko pod ręką i w jednym miejscu. Oj takie rozwiązanie ułatwiłoby mi porządek w kosmetyczce. Mam z tym problem niestety.
OdpowiedzUsuńCienie do powiek używam naprawdę od wielkiego dzwona, ale taka paleta od czasu do czasu by się przydała.
OdpowiedzUsuńFajna, choć mała. I drogo jak za taką małą paletę.
OdpowiedzUsuń