Kosmetyki do makijażu Wet n Wild
Moim postanowieniem na ten rok było nabycie nowych umiejętności makijażowych. Zadanie to wykonałam połowicznie, ale nie poddaje się i staram szlifować swój warsztat. W tym celu poznaje wiele różnych kosmetyków kolorowych i z każdego nowego się cieszę. Kiedy otrzymałam przesyłkę od agencji Blog Media z kosmetykami Wet n Wild byłam zadowolona. Z marką miałam z nimi wcześniej styczność i ich produkty się u mnie sprawdziły, a baza pod cienie to mój hit.
Photo Focus Stick Foundation podkład w sztyfcie
Podkład mieści się w sztyfcie, jest wykręcany i mocno zbity. Jego struktura jest dość ciężka w nakładaniu, ale gdy się „rozetrze” idzie płynniej. Podkład ma mocne krycie, jest jak korektor, zastyga na skórze i wchłania się w nią. Twarz pokryta podkładem ma matowe wykończenie, co na mojej suchej skórze daje lekkie wysuszenie. Przed nałożeniem muszę zastosować mocno nawilżający krem i bazę. Trwałość jest bardzo dobra, utrzymuje się ok. 10 godzin, ściera tylko na nosie i brodzie pod koniec dnia.
Podkład posiada 21 odcieni do wyboru, każdy jest w stanie dobrać idealny odcień dla siebie. Ja mam kolor Golden Honey. Jest to ciepły kolor, dość mocny i niestety dla mnie za ciemny. Chętnie sprawdzę jaśniejszy kolory, bo jest to podkład który ma duży potencjał.
Photo Focus Foundation Fond De Teint podkład
Podkład znajduje się w szklanym opakowaniu z wiosełkiem. Nie lubię tej formy aplikacji i chętniej wybieram produkty z pompką, ale można się przyzwyczaić. Podkład ma lekką i płynną konsystencję, łatwo się rozprowadza na skórze. Krycie jest średnie, ale można je budować. Na skórze wygląda naturalnie, wykończenie jest lekko rozświetlająco-satynowe. Trwałość nie jest mocną stroną tego podkładu, wyciera się i zbiega już ok. 5 godziny po nałożeniu.
Podkład dostępny jest w 20 odcieniach, bardzo pomaga to w doborze koloru. Niestety dostałam troszkę za ciemny odcień dla mnie, jest to Golden Beige.
XXL Lash tusz do rzęs
Tusz umieszczony jest w czarnym opakowaniu z różowymi elementami. Szczoteczka ma naturalne włosie, ułożone jak sprężynka. Malując rzęsy szczoteczka równomiernie pokrywa włoski, które stają się pogrubione i wydłużone. Szczoteczka dociera do wszystkich rzęs, nie skleja ich i ładnie rozdziela. Rzęsy wyglądają naturalnie.
Tusz nie odbija się na powiece i nie kruszy w ciągu dnia. Podczas demakijażu łatwo się zmywa, nie robi efektu „oczu pandy”. Pojemność 8ml.
Ultimate Brow pomada do brwi
Pomada znajduje się w malutkim słoiczku. W zakrętce umieszczony jest pędzelek, który ułatwia nakładanie produktu na brwi. Pomada jest dość twarda, ciężko nabiera się na pędzel, ale na brwi nakłada całkiem dobrze.
Pomada ma grafitowy odcień, nazwany Expresso, dobrze wypełnia „luki” w brwiach, nadaje im kształtu i je podkreśla. Można namalować delikatne brwi lub wyraźne i mocne.
Sweet As Candy paletka cieni do powiek
Paletka czterech cieni idealna do codziennego i szybkiego makijażu. Dwa z nich mają świetliste wykończenia, a dwa matowe. Cienie mają przyjemną strukturę, łatwo się nakładają na powiekę i blendują. Razem tworzą zgrany zestaw, który sprawdzi się na wyjazdach.
Kolorystyka jest ciepła i pasuje do moich niebieskich oczu. Mamy tutaj takie odcienie jak: Browbone- kremowy (sprawdzi się jako rozświetlacz), Eyelid- stonowany róż, Crease- brąz, Transition- brąz.
Hello Halo Blushlighter Fard Rehausseur róż i rozświetlacz
Paletka zawiera rozświetlacz i róż. Jest to fajne połączenie do makijażu twarzy. Produkty są miękkie, delikatnie wilgotne, świetnie nabierają się na pędzel i rozprowadzają na twarzy. Pigmentacja jest na średnim poziomie, nadaje delikatnego koloru i blasku skórze.
Moje duo to I Metr Someone. Rozświetlacz jest ze złotym połyskiem, bardzo ładnie odbija światło i uwydatnia kości policzkowe. Róż wpada w brzoskwiniowe barwy, jest mniej świetlisty od rozświetlacza, nadaje delikatny połysk.
Megalast Stained Glass błyszczyk do ust
Błyszczyk ma małe i zgrabne opakowanie, idealny do torebki. Jego formuła przyjemnie rozprowadza się na ustach przy pomocy wygodnej pacynki. Produkt świetnie wpija się w usta i jeśli odciśniemy błyszczącą warstwę zostaje matowa kolorowa powierzchnia. Ten błyszczyk to jak tatuaż na usta, zastyga i jest trudny w usunięciu. Jego trwałość jest niebywała, można jeść i pić, a on pozostaje nie naruszony.
Kolor jaki posiadam to Handie With Care jest to ciemniejszy odcień, jednak na swatche pokazuje wersje matową, która jest jaśniejsza. Wygląda tutaj jak stonowany, delikatnie brudny róż-nudziak. Ciężko opisać mi ten kolor, dla mnie jest odpowiedni.
Megalast Matte Mat matowa pomadka do ust
Pomadka wygląda jak szminka, ma wykręcany sztyft. Konsystencja jest przyjemna, kremowa, gładko rozprowadza się po ustach. Kolor rozprowadza się nie równo, więc należy nałożyć grubszą warstwę. Jest trwała, daje uczucie nawilżenia ust.
Mój kolor to Stoplight Red, nie jest to typowa czerwień. W opakowaniu wygląda na nasyczony czerwony kolor, jednak na ustach prezentuje się jako odcień malinowy. Wygląda on naprawdę ładnie.
Znacie kosmetyki kolorowe Wet n Wild?
Miałam z tej firmy sporo kosmetyków :) Płynny korektor, pomade do brwi czy właśnie pomadkę i jakoś stosunkowo do ceny, była całkiem fajna:)
OdpowiedzUsuńAle pomadka piękna!
OdpowiedzUsuńSłyszałam dużo dobrego o tej marce! Muszę się z nią zapoznać :)
OdpowiedzUsuńMiałam kilka kosmetyków z Wet n Wild, między innymi korektor, rozświetlacz i paletkę cieni, miło je wspominam. Zainteresowała mnie ta pomada do brwi. :)
OdpowiedzUsuńWszystko jest wspaniale zachęcające.
OdpowiedzUsuńMarkę znam, jednak jeszcze nigdy nie używałam ich kosmetyków. Najbardziej zainteresowała mnie pomada do brwi.
OdpowiedzUsuńMiałam okazję poznać kolorówkę tej marki z dwa lata temu i produkty, które miałam były dobre. Ostatnio jednak nie sięgałam po żadne nowości.
OdpowiedzUsuńChyba do tej pory nie miałam jeszcze okazji by poznać kosmetyki tej marki. Jakoś nigdy nie rzuciły mi się w oczy na drogeryjnej półce, a może jednak warto się nimi zainteresować.
OdpowiedzUsuńPodoba mi się odcień pomadki. Przyznam, że nie miałam okazji poznać kosmetyków tej marki.
OdpowiedzUsuńBędę musiała wypróbować tę pomadkę do brwi. Jeszcze nie próbowałbym tych kosmetyków, ciekawe jak mi się sprawdzą.
OdpowiedzUsuńsama szata graficzna mi się podoba, jest taka bardzo nowoczesna, to co prezentujesz to nie moje odcienie, ale patrząc na samo markę, chętnie wypróbowałabym jej produkty do makijażu :-)
OdpowiedzUsuńPowiem szczerze, że nie miałam okazji poznać tej matki jaki i kosmetyków. Ale lubię poznawac nowości. A więc i je tak samo.
OdpowiedzUsuńZaprezentowałaś przepiękny kolor błyszczyku. Takie właśnie lubię - nie za mocne, nie za jasne, nie za błyszczące. Zaciekawił mnie tez podkład w sztyfcie - jeśli dobrze kryje to z chęcią fo zobaczę w akcji.
OdpowiedzUsuńNigdy nie używałam kosmetyków tej marki. Bardzo ciekawi mnie pomada i dwie pomadki. Mają super kolory.
OdpowiedzUsuń