Paletki cieni Pixi Eye Effects Shadow Palette
Kosmetyki Pixi budzą w kobietach chęć ich pożądania. Marka zasłynęła dzięki tonikowi Glow, który znany jest na całym świecie. Zaraz za nim znajdują się produkty pielęgnacyjne i do makijażu. Osobiście kosmetyki do pielęgnacji bardziej mnie przekonują. Dziś jednak recenzja dwóch paletek cienie Pixi Eye Effects.
Paletki umieszczone są w plastikowych opakowaniach w kolorze pastelowej zieleni. Jest to kolor, który kojarzy mi się wyłacznie z marką Pixi. Kasetki są dobrze wykonane, nie rysują się, a złota nazwa marki nie ściera. W środku znajduje się duże lusterko, ułatwia ono wykonanie makijażu. Palety dostępne są w dwóch wersjach kolorystycznych: Hazelnut Haze i Rosette Ray.
Paleta Hazelnut Haze
Ta paleta zdecydowanie bardziej przypadła mi do gustu przez swoją kolorystykę. Mamy tuta tylko jeden cień matowy, nadający się na podkład i bazę makijażu- beż. Pozostałe kolory są satynowe lub z delikatnymi drobinkami. Paleta kojarzy mi się z kolorami miodów, nie wiem, skąd to skojarzenie się pojawiło, ale mam takie wrażenie. Kolory jakie w niej znajdziemy to: złoto, odcienie jasnego brązu, miedź, rudości i zieleń.
Paleta Rosette Ray
Paleta jest bardziej stonowana na podobnym poziomie kolorystycznym. Mamy tutaj delikatne brązy i róże. Mam odczucie, że kolorystyka jest trochę mdła i brakuje czegoś wyrażniejszego. Część cienie ma satynowe wykończenie, część jest z drobinkami błyszcząca.
Paletki są bardzo podobne, różnie je tylko kolorystyka, więc opinia jest taka sama. Cienie mają wilgotną strukturę, są delikatnie śliskie. Nasycenie jest średnie, nakładając je pędzlem dodatkowo słabnie. Najlepiej rozprowadzają się po powiece palcem, wtedy kolory są mocniejsze i lepiej przylegają do powieki. Paletki nadają się do codziennego makijażu, warto wcześniej nałożyć bazę. Trwałość jest na całkiem dobra, ale po ok. 6 godzinach cienie zaczynają zbierać się w załamaniach. Nasycenie kolorów nie blednie, ale wydaje się delikatnie zmieniona. Podczas makijażu niektóre cienie się osypują.
Pixi Eye Effects Shadow Palette oceniam na mocne 3+, nie zachwyciły mnie zbyt. Na co dzień do szybkiego i nie zobowiązującego makijażu są ok. Na większe wyjście nie zdecydowałabym się na ich użycie. Malowanie palcami nie jest perfekcyjne i trudno uzyskać identyczny efekt na obu powiekach.
Poznajcie inne palety Pixi:
→ Paleta cieni Eye Heard Defensor
→ Mineralne cienie Eye Reflections Shadow Palette
→ Rachh Loves paleta pastelowych rozświetlaczy
Znacie te paletki? Co jest Waszym hitem od Pixi?
Nie znam tej firmy. Rzadko używam cieni, oczekuję po nich wysokiej jakości. Szkoda, że te Cię nie zachwyciły.
OdpowiedzUsuńŁadne kolory, a firmy nie znam :)
OdpowiedzUsuńBardzo fajne kolorki! :) Uwielbiam tę markę, więc z chęcią się skuszę na tę paletkę! :)
OdpowiedzUsuńbardzo ładne kolorki ;)
OdpowiedzUsuńŁadne kolory, ale jakoś nie kuszą mnie ich cienie.
OdpowiedzUsuńTroszkę kolorki nie moje :)
OdpowiedzUsuńNiestety kolorówka Pixi jest dla mnie mocno meh... Bardzo lubię ich mgiełki do makijażu, ale to chyba jedyny zachwyt na jaki mogę się zdobyć.
OdpowiedzUsuńJa ich produkty lubię, zwłaszcza pielęgnację. Kolorówka jest na różnym poziomie, mają hity, a mają też przeciętne produkty
UsuńTa w kolorze miodu bardziej mi pasuje,
OdpowiedzUsuńpoza tym to takie cieplejsze kolory, takie lubię :-)