„Sprośne listy”, Vi Keeland, Penolope Ward
Duet autorek Vi Keeland i Penelope Ward zawsze mnie do siebie przyciąga. Lubię historie, które wspólnie tworzą, ich czytanie jest przyjemne. Sprośne listy to książka, która wywołała we mnie ciekawość, interesująca fabuła i niecodzienna historia wciągała mnie bez reszty. Spędziłam weekend z tą książkę i żałuję, że skończył się zarówno on, jak i ta historia.
„Historia miłosna, która rozpoczęła się od przyjaźni między dziewczyną i chłopcem, a rozkwitła, gdy nawiązali kontakt ponownie- jako dorośli ludzie.
Griffin Quinn był moim korespondencyjnym powiernikiem z dzieciństwa, angielskim chłopcem, od którego różniło mnie wszystko. Z biegiem lat, wraz z setkami napisanych listów, staliśmy się najlepszymi przyjaciółmi- dzieliliśmy się najgłębszymi, najmroczniejszymi sekretami i zbudowaliśmy więź, która wydawała się niezniszczalna. Pewnego dnia jednak została zniszczona.
Nagle, zupełnie niespodziewanie, przyszedł kolejny list. Pełen wyrzutów- gniewu nagromadzonego przez osiem lat. Nie miałam wyboru i w końcu musiałam się przyznać, dlaczego przestałam odpowiadać na korespondencję.”
Luka jako mała dziewczynka nawiązała przyjaźń z Griffinem. Ich znajomość opierała się na listach, które do siebie wysyłali. Pisała z nim kilka lat, nagle kontakt z jej strony został urwany. Griffin pisał, lecz z czasem zrezygnował. Po kilku latach Luka ponownie otrzymała list od Griffina, nie był już tak przyjemny, jak te z wcześniejszych lat. Mężczyzna w złości oskarża kobietę o zerwanie kontaktów. Luka ciężko odbiera list i postanawia napisać do swojego przyjaciela, wyjaśnić mu powody, dla których przestała się z nim kontaktować. Kobieta przeszła przez tragedię, w wyniku czego cierpi na agorafobię. Ich znajomość zostaje odnowiona, tak jak uczucia, które do siebie żywili. Luka chce zobaczyć jak wygląda Griffin, jednak ten nie chce wymiany zdjęć. Kobieta wyrusza w podróż, aby odnaleźć mężczyznę, co z tego wyniknie? Czy to, co odkryje pozwoli jej na spokojne życie?
Sprośne listy to piękna historia o miłości, o walce z własną traumą, ze swoimi słabościami, z poświęceniem swojego życia dla drugiej osoby. Bardzo podobało mi się jak Griffin walczył o szczęście i miłość z Luką. Bohaterowie w swojej historii otwierają się przez sobą, odkrywają swoje słabości, wyjawiają pragnienia. Po tytule liczyłam na gorący romans/erotyk, ale autorki postawiły bardziej na emocje, na budowaniu relacji między bohaterami, pokazując ich życie, problemy i chęć bycia razem. Bardzo spodobało mi się to, co zostało napisane, jest tu wiele strachu, bólu, ale i humor i romans. Fantastyczne połączenie tego wszystkiego sprawiło, że nie miałam ochoty odkładać książki.
Informacje techniczne:
Tytuł: Sprośne listy
Autor: Vi Keeland, Penolope Ward
Wydawnictwo: Editio Red
Ilość stron: 340
„… chcę złapać cię za rękę i być twoim światłem, dopóki znowu go nie znajdziesz. To robią, ludzie, kiedy się kochają. Nie zawsze będę w stanie dać ci światło, bo czasami będziesz musiała odnaleźć je w sobie, ale będę stał przy tobie i trzymał cię za rękę, żebyś nie bała się ciemności.”
Znacie książki Vi Keeland i Penolope Ward?
Po tytule też bym się spodziewała czegoś innego.
OdpowiedzUsuńKiedyś muszę dać szanse tym autorkom i przekonać się, czy to literatura dla mnie :)
OdpowiedzUsuńTytuł wyjątkowo nieudany, bo widzę, że jest tu o wiele, wiele więcej fabuły niż tylko erotyczne liściki. Pewnie normalnie bym nie sięgnęła nawet po książkę, gdyby nie ta recenzja!
OdpowiedzUsuńTytuł mnie nie zachęca, ale uwielbiam ten duet autorek. Przeczytałam jedną ich książkę i się zakochałam. Sięgnę i po tę.
OdpowiedzUsuńSłyszałam o róznych książkach tych autorów, jednak sama jeszcze żadnej nie czytałam. Ta myślę że by mi się spodobała.
OdpowiedzUsuńBardzo ładna okładka sądzę że treść książki także przypadła by mi do gustu.
OdpowiedzUsuńpodoba mi się to, że fabuła jest dobrze wyważona, rzadko spotyka się humor w erotycznych historiach, także jestem bardzo zaciekawiona :-)
OdpowiedzUsuńCzegoś innego spodziewałam się po takim tytule, niezła zmyłka dla potencjalnych czytelników, a tu książka prezentuje się z bardziej ambitnej strony. ;)
OdpowiedzUsuńEpistolarne powieści bardzo lubię, choć to nie do końca taka książka, to jednak na podstawie listów :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię książki tej autorki i swego czasu się w nich zaczytywałam. Mam nawet jedną do przeczytania w zapasach książkowych, ale chwilowo nie mam czasu na nią.
OdpowiedzUsuńBardzo fajna książka. Sądzę, że przeczytam ja w jednym momencie. Oj już ja zamawiam.
OdpowiedzUsuńMam tę książkę za sobą i bardzo mi się podobała. Ogólnie uwielbiam dzieła spod pióra tego duetu i mam w domu całkiem pokaźną kolekcję.
OdpowiedzUsuńTa książka nie jest w moim guście czytelniczym, więc raczej po nią nie sięgnę.
OdpowiedzUsuńChodź nie lubię aż takich historii miłosnych, to tym razem książka zapowiada się ciekawie. A o autorze słyszałam juz wcześniej :)
OdpowiedzUsuń