Maska Sleeping Beauty do wysokiej porowatości włosów, Anwen
Kosmetyki Anwen lubię, co mogliście zauważyć po recenzjach na blogu. Specjalnie opracowane receptury produktów przeznaczonych do porowatości włosów, przypadły mi do gustu i w większości dobrze sprawdziły na moich pasmach. Maska nocna należy do moich hitów, jest to kolejne opakowanie, jakie znalazło się w moich rękach.
Maska umieszczona jest w miękkiej tubie o pojemności 200ml. Szata graficzna przypomina gwieździste niebo, jest naprawdę ładna i przyciąga uwagę. Konsystencja maski jest gęsta i treściwa, co pozytywnie wpływa na jej wydajność. Na moje włosy lekko za ramiona wystarczy wielkość średniego orzecha włoskiego, aby dokładnie je pokryć. Maska ma przyjemny, delikatny zapach, który nie utrzymuje się zbyt długo.
Sleeping Beauty to maska, którą można stosować na trzy sposoby:
- jako maska nocna, czyli nakładamy ją na suche włosy i pozostawiamy do rana, po czym myjemy włosy. Jeśli wybieramy tę opcję, warto włosy upiąć na czubku głowy, aby miały jak najmniejszy kontakt z poduszką i jej nie pobrudziły.
- jako pierwsze O w metodzie mycia włosów OMO, czyli nakładamy maskę na ok 30 minut przed myciem.
- jako tradycyjna maska po myciu.
Używacie kosmetyków przeznaczonych do porowatości włosów?
Wpis reklamowy. Maska od agencji Go-Easy (barter)
Testowałam już kosmetyki tej marki i nie wywołały u mnie jakiegoś wow, ale może właśnie dlatego, że tak jak piszesz, moje włosy nie były zniszczone i przy zniszczonych ten efekt by był.
OdpowiedzUsuńPrzyjemny i delikatny zapach to dla mnie ważna sprawa, oczywiście zaraz za zdolnościami kosmetyku do uzyskania satysfakcjonujących efektów. :)
OdpowiedzUsuńNie używałam jeszcze kosmetyków tej marki. Dziękuję za opinię.
OdpowiedzUsuńU mnie metoda OMO sie nie sprawdza, zawsze mam włosy szybko obciążone, dlatego u mnie tradycyjnie maski po myciu.
OdpowiedzUsuńSuper, że przy dłuższym stosowaniu włosy zyskują ładny i zdrowy wygląd.
OdpowiedzUsuńOd jakiegoś czasu planuję kupno tej maski, ale wszystko po kolei. Kilka tygodni temu poznałam metodę OMO i skupiam się na myciu i odżywianiu włosów w ten sposób.
OdpowiedzUsuńMiałam kiedyś próbki ich kosmetyków i musze przyznać, że są bardzo fajne.
OdpowiedzUsuńOd dawna mam ją na liście, ale marka wypuszcza tyle nowości że nim wrzucę do koszyka już skuszę się na coś nowego :D
OdpowiedzUsuńJa używam masek, ale do włosów niskoporowatych, i nakładam je po umyciu włosów bo są podatne na obciążenia.
OdpowiedzUsuńDo tej pory jakoś szczególnie nie zwracałam na to uwagi.
UsuńMam w planie ją wypróbować, chociaż moje włosy to raczej średniopory, ale kusi mnie od dawna.
OdpowiedzUsuńMiałam saszetki tej maski, ale w wersji do włosów średnioporowatych. Dobrze się u mnie sprawdziła i chyba skuszę się na wersję pełnowymiarową. :)
OdpowiedzUsuńJa omijam szerokim łukiem kosmetyki Anwen, totalnie się u mnie nie sprawdzają, więc raczej nie dla mnie.
OdpowiedzUsuńNie korzystałam z kosmetyków tej marki, ale zanim je sprawdzę muszę poczytać o porowatości włosów.
OdpowiedzUsuń