Szminka i błyszczyk Miya- dwa hity z pudełka Pure Beauty
Ostatni tydzień testowałam dwa produkty do ust od marki Miya, które znalazłam w ostatnim pudełku Pure Beauty-„Believe In Magic”. Każdego dnia nakładałam szminkę lub błyszczyk i tak sobie chodziłam po domu, jest to dla mnie nowość, bo usta maluje zawsze wychodząc z domu, czym zdziwiłam nawet męża i córkę. Chciałam jednak dobrze poznać te produkty i udało mi się to, więc dziś małe podsumowanie. Jak myślicie który produkt polubiłam bardziej?
Naturalna pielęgnująca szminka All-in-one Miya Red
Szminka umieszczona jest w metalicznym opakowaniu, które od razu pozwala nam poznać kolor przez przeźroczystą zatyczkę. Sztyft pozwala wykręcać szminkę, co jest fajne, ponieważ nie musimy się obawiać, że się nam złamie lub zniszczy. Opakowanie ładnie się prezentuje, chociaż trudno je sfotografować.
Szminka All-in-one łączy w sobie zalety pielęgnacyjne i kolorystyczne. Lubię takie rozwiązania 2w1, klasyczne
szminki często wysuszają moje usta przez swój pigment, a tutaj tego nie ma. Szminka w sztyfcie jest aksamitna i "miękka", dobrze się nią maluje usta, ładnie i równo je pokrywa. Nie zastyga na wargach, więc nie powoduje uczucia ściągnięcia czy wysuszenia, a wręcz przeciwnie. Szminka sprawia, że usta są nawilżone, wygładzone i wyglądają ładnie. Za działanie pielęgnacyjne odpowiadają takie składniki jak: olejek ze skórki pomarańczy, olej rycynowy, wosk kandelila, wosk karnauba i witamina E.
Naturalny błyszczyk MyLipGloss Dusty Rose
Błyszczyk ma tradycyjne opakowanie, pojemność 9ml. Pacynka do nakładania jest lekko wygięta, co sprawia, że łatwo się nią posługuje i rozprowadza produkt na ustach. Jego konsystencja jest dość gęsta, już jednokrotny ruch pacynką zapewnia ładne krycie.
Pomalowane usta zyskują ładny kolor i blask, są wygładzone i miękkie. Małą wadą dla mnie jest kleistość ust po pomalowaniu, ale znalazłam na to sposób: wystarczy przed pomalowaniem nałożyć na nie cieniutką warstwę podkładu. Zaletą błyszczyka jest działanie pielęgnujące, które zapewnią: olejek z nasion słonecznika, olej rycynowy, wosk z łupiny owoców drzewa Rhus Verniciflua, wosk słonecznikowy, żywica drzewa Shorea Robusta, masło shea, oliwa z oliwek, witaminy E oraz C.
Kolor Dusty Rose to ciemny, zadymiony róż, na ustach wygląda bardzo ładnie. Nie jest rzucający się w oczy, co można wnioskować po odcieniu, ładnie podkreśla usta. Jest to „mój” kolor, lubię takie odcienie i najwięcej produktów kolorowych do ust jest w podobnych odcieniach w mojej kosmetyczce.
Szminka pielęgnująca czy błyszczyk? Oba projekty polubiłam i uważam, że są warte zainteresowania. Zarówno szminka, jak i błyszczyk mają działanie pielęgnacyjne, co bardzo mi się podoba i przemawia na korzyść tych produktów. Gdybym miała zdecydować, który produkt jest lepszy, to byłoby ciężko. Oba kolory nadają się na co dzień, a także na makijaż wieczorowy, dzięki czemu są uniwersalne i użytkowe w każdej chwili. Dla mnie remis.
Który z tych produktów do istnienia podoba się Wam bardziej?
Wpis reklamowy- produkty z pudełka Pure Beauty
szmat czasu nie używałam szminki, więc zdecydowałbym się na błyszczyk. Ale oba mają piękny kolor!
OdpowiedzUsuńJa zdecydowanie jestem zwolenniczką błyszczyków i ten mi się podoba.
OdpowiedzUsuńPiękna czerwień, pokażesz na sobie? :)
OdpowiedzUsuńZrobiłam zdjęcia pomalowanych ust, ale nie oddają rzeczywistego koloru i postanowiłam ich nie dodawać
UsuńNo nie zawsze udaje się zrobić zdjęcie w taki sposób, by oddawało koloryt.
Usuńpiękny kolorek ;)
OdpowiedzUsuńW sumie to trudny wybór, skoro zarówno szminka, jak i błyszczyk okazały się kosmetycznymi hitami.
OdpowiedzUsuńSzminka jest rewelacyjna.
OdpowiedzUsuńJestem przekonana, że obie propozycje są genialne i bardzo dziękuję Ci za ich polecenie.
OdpowiedzUsuńTen błyszczyk bardziej w moim guście :D
OdpowiedzUsuńMnie taka czerwień nie pasuje, ale szaleńczo mi się podoba, naprawdę kusząco się prezentuje.
OdpowiedzUsuńWprawdzie to za mocne dla mnie kolory, ale doceniam, że te produkty kolorowe mają tak ciekawe i bogate składy pielęgnujące.
OdpowiedzUsuńPrędzej zdecydowałabym się na błyszczyk ;) Chociaż znając siebie, szybko bym go zgubiła ;) Niestety takie rzeczy się mnie nie trzymają ;)
OdpowiedzUsuńJa jestem zwolennikiem szminek, ale oba te produkty bardzo mi się podobają
OdpowiedzUsuńZdecydowanie bardziej wolę błyszczyki i teraz też skłaniam się więcej ku niemu.
OdpowiedzUsuńakurat dzisiaj nałożyłam tą szminkę, dla mnie jest ciut za twarda tak to ok :)
OdpowiedzUsuńdyedblonde
Osobiście wolę błyszczyki, jednak nie trafiłam w pudełku na kolor, po który mogłabym sięgać. Czerwieni nie używam w ogóle.
OdpowiedzUsuńPrzyznam, że uwielbiam markę Miya i nie tylko dlatego, że kojarzy się z moim nickiem :) Zawsze używam ich lekkiego kremu na dzień - noszę go przy sobie w torebce.
OdpowiedzUsuńJa polubiłam się z jednym i drugim, choć jakoś bardziej ciągnie mnie w stronę błyszczyka.
OdpowiedzUsuńMam tą kolorówkę i u mnie nie ma zwycięzcy, podobnie jak u ciebie jest remis:)
OdpowiedzUsuńSzminka należy do moich ulubionych. Jej kolor oraz cechy idealnie mi pasują tak że lubię ją używać codziennie a nawet kilka razy w ciągu dnia. Błyszczyk jeszcze poczeka na otwarcie.
OdpowiedzUsuń