Rewitalizujący krem do twarzy Germaine de Capuccini Timexpert Radiance C+
Lubię poznawać zagraniczne marki kosmetyczne, mimo iż kocham nasz polski rynek to ciekawość i chęć poznania czegoś nowego jest ogromna. W jednym z pudełek Pure Beauty znalazłam mini krem hiszpańskiej marki Germanie się Capuccini, długo mi zajęło poznanie produktu, a kiedy to zrobiłam zapragnęłam więcej. Rewitalizujacy krem do twarzy należy do linii Timexpeet Radiance C+, której zadaniem jest ochrona przed starzeniem się skóry, odżywienie komórek skóry, nawilżenie, rozświetlenie i wyrównanie kolorytu. Brzmi świetnie, więc przejdźmy do recenzji.
Krem do twarzy Timexpert Radiance C+
Krem znajduje się w szklanym słoiczku, który dodatkowo został umieszczony w pudełeczku. Wygląd kremu jest bardzo elegancki i gustowny, już samo opakowanie robi wrażenie. Konsystencja kremu jest jedwabiście kremowa, dość gęsta i "konkretna". Przyjemnie nakłada się na skórę i dobrze rozprowadza. Szybko się wchłania. Zapach kremu jest specyficzny, nie potrafię go zidentyfikować, na szczęście nie jest męczący czy drażniący.
W składzie kremu znajdziemy: masło shea, witaminę C, olej sezamowy, kwas stearynowy, lecytynę, wosk candelilla, wosk z kwiatu czarnej akacji, wyciąg z owoców moreli, mike, olej z nasion słonecznika, olejek eteryczny z liści rozmarynu, witaminę E, kwas ferulowy.
Rewitalizujący krem do twarzy Timexpert Radiance C+ Germaine de Capuccini okazał się być hitem, przez co ubolewam, że wystarczył mi tylko na 8 dni stosowania, gdzie nakładałam go na twarz, szyję i dekolt. Przypominam, że miałam mini wersję. Krem cudownie otula skórę, dogłębnie nawilża, wygładza, zmiękcza, odżywia, nadaje jej blasku i rozświetlenia. Efekty utrzymują się cały dzień, czuć że skóra jest zaopiekowana. Krem sprawdza się pod makijaż, nic się nie roluje, nie waży. Moja sucha i odwodniona skóra świetnie „przyjęła” ten krem, po jego zastosowaniu wyglądała ładnie, świeżo i zdrowo.
Znacie markę Germaine de Capuccini?
Współpraca reklamowa, produkt z Pudełka Pure
Znam markę miałam od niej krem tylko w niebieskim słoiczku i całkiem fajnie się u mnie przyjął.
OdpowiedzUsuńChętnie bym go kupiła, ale wydajność trochę słaba.
OdpowiedzUsuńJa kocham kosmetyki i testować, choć trzeba uważać, by się nie uczulić
OdpowiedzUsuńBrzmi ciekawie. Bardzo chętnie wypróbuję, bo właśnie szukam nowego kremu.
OdpowiedzUsuńNie znam jeszcze produktów tej marki, chętnie poczytam o nich więcej.
OdpowiedzUsuńMiałam krem tej marki, miał cudowne działanie, chcę więcej :)
OdpowiedzUsuńto jeden z moich ulubionych kremów z witaminą C, swoją drogą to genialna marka!
OdpowiedzUsuńdyedblonde
Ależ bogaty skład. I to co bubie, czyli masło shea. Bardzo mi ono pasuje, a rzadko bywa w kremach do twarzy (albo ja rzadko spotykam). Muszę wypróbować.
OdpowiedzUsuńMiałam kiedyś krem pod oczy oraz krem do twarzy tej marki i oba te kosmetyki bardzo miło wspominam. Krem zapowiada się naprawdę świetnie, więc z chęcią bym go poznała :)
OdpowiedzUsuń