„Córka mojego wroga”, Agnieszka Kowalska- Bojar
„Córka mojego wroga” to jedna z tych historii, które nie wiem jak opisać. Tyle myśli kłębi mi się w głowie, tak trudno je napisać i ułożyć w sensowną recenzję. Autorka stworzyła mocną, smutną i trudną nowelę, która podczas czytania podnosi ciśnienie. Na szczęście świadomość, że to fikcja literacka sprawia, że nie „cierpię” z główną bohaterką.
Joanna jest szczęśliwa u boku swojego męża Simona. W dniu, kiedy chciała mu powiedzieć o ciąży, jej świat zaczął się walić. Simon do domu przyprowadził kochankę, a Joanna stała się służącą i popychadłem. Bita, maltretowana i poniżana walczy o życie swoje, swojego dziecka i najbliższych. Znosi baty, aby nie cierpieli inni. Jest gotowa na wszystko, aby uwolnić się od męża i ochronić tych, których kocha. Simon od lat planował zemstę, ułożył plan i go realizował. Zniszczył swoje małżeństwo, sprawił cierpienie osobie, które na niego liczyła i traktowała jak przyjaciela. Zemstą chciał odkupić śmierć swoich rodziców, poczuć ulgę i satysfakcję. Los jednak odwrócił wszystko przeciwko niemu. Stracił żonę, dziecko, szczęście i miłość. Czy zemsta była tego warta?
Historia jest bardzo trudna, co także zaznacza autorka, więc osoby o słabych nerwach powinny się zastanowić czy to e-book dla nich. Sceny bicia czy znęcania się nad innymi są trudne, stanowią dużą część noweli. Zemsta, której dokonuje Simon jest okrutna dla Joanny, ale i jego samego. Niszczy to, co spotkało go dobrego i nie słuchając głosu serca, brnie dalej w swoich czynach. Prowadzi to do wielu tragedii. Nie znając prawdy dokonuje okropnych rzeczy, a kiedy ją poznaje na naprawę swoich czynów jest za późno. Joanna ucierpiała najbardziej, ale nigdy się nie poddała. Los był dla niej okrutny, a ona zawsze walczyła do końca.
„Córka mojego wroga” pokazuje, że zemsta nie jest dobrym rozwiązaniem. Uważam, że nigdy nie powinna mieć miejsca, bo karma wraca. Z drugiej strony ta historia pokazuje, że los daje nam szansę na zmianę i od nas zależy czy ją wykorzystamy i staniemy po drugiej stronie. Simon dostał swoją szansę, było to dla mnie zaskoczeniem. Cała ta historia to jedno wielkie zaskoczenie. Emocje w trakcie czytania są intensywne, doznania wstrząsające i po skończeniu czytania czułam się zmęczona. Moja głowa musiała odpocząć, a ja sama zdać sobie sprawę, że to tylko wymysł autora, a nie prawdziwa historia.
Skusicie się na przeczytanie?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za każdy komentarz, czas nie pozwala mi na każdy odpowiedzieć, ale wszystkie czytam i cieszę się, że zostawiasz po sobie ślad. Komentarze z linkami są usuwane.
Wypowiadając się na blogu zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych.