„Nieoswojone ptaki” Maria Rodziewiczówna

 

  „Nieoswojone ptaki” to pierwsza książka, jaką miałam okazji przeczytać autorstwa Marii Rodziewiczównej. Przyznaję, że nie była to łatwa lektura ze względu na styl pisania i czasy, w jakim odbywała się akcja. Nie mniej jednak wciągnęłam się w historię i uważam, że warto ją polecić.




  Tola od niemowlęcego czasu jest wychowywana przez stryja na wsi. Dziewczyna żyje z dala od miasta i innych ludzi. Wychowywana jest na wolnego ptaka, uśmiechnięta i pełna życia. Przypadkowo poznaje malarza Jana, który przyjechał w odwiedziny do sąsiada Toli. Miastowy mężczyzna zawrócił w głowie Toli, ona sama także go zauroczyła. Szybko pojawiła się miłość, dziewczyna opuściła wieś i wyjechała wraz z mężem do miasta. Życie w dużym mieście okazało się męczące, duszne i nieszczęśliwe. Jan szybko okazał się innym człowiekiem, niż wyobrażała go sobie Tola. Bawidamek męczy się u boku żony i dziecka, postanawia wyjechać w świat i zostawia swoją rodzinę. Dziewczyna musi zadbać o sobie i swoją córeczkę, nie jest jej łatwo, ale dzięki pomocy dobrych ludzi staje na nogi. Mijają miesiące i Jan wraca, przestraszona Tola ucieka. Urażony malarz daje jej czas, a następnie zmusza do powrotu. Jak ułoży się ich małżeństwo? Czy dziewczyna ze wsi pokocha miasto?




  „Nieoswojone ptaki” to historia, która pokazuje jak prosta młoda kobieta, zostaje rzucona w wielki świat. Z wesołej pełnej życia nastolatki staje się smutną, zadręczoną kobietą, która musi stoczyć nierówną walkę z losem. Młodzieńcza miłość szybko ulatuje, codzienności miejskiego życia i przytłacza kobietę, wychowanie dziecka nie jest łatwe. Tola marzy o powrocie na wieś, o wolności i spokoju. Jest pracowita, pomocna i nie poddaje się mimo trudności. Jej sposób bycia sprawia, że ludzie chętnie jej pomagają i wspierają. Akcja toczy się w czasach, kiedy kobiety były uzależnione od mężczyzn. Nie miały prawa głosu, musiały podporządkować się mężowi. Przyznaję, że denerwowało mnie to i nie wyobrażam sobie życia w tamtych czasach, było mi szkoda Toli i innych kobiet, które musiały się podporządkować. Dobrze, że dziś rzeczywistość wygląda inaczej, a kobieta ma prawa. Co do naszej bohaterki to jest ona fajnie przedstawiona, jej przemiana pokazuje, że warto walczyć, a jednocześnie być dobrym, bo to popłaca.




  Na uwagę zasługuje jeszcze okładka książki, która jest cudowna. Gruba, pięknie ozdobiona ze złotymi elementami, które odbijają światło. Motyw poziomek przywołuje wspomnienia z wakacji, zapach i aromat tych słodkich owoców jest jak pamiątka z dzieciństwa. To najładniejsza okładka książki, jaką mam w domu.

 

Jak podoba się Wam ta książka?

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za każdy komentarz, czas nie pozwala mi na każdy odpowiedzieć, ale wszystkie czytam i cieszę się, że zostawiasz po sobie ślad. Komentarze z linkami są usuwane.

Wypowiadając się na blogu zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych.

Copyright © Anszpi blog , Blogger