„Soulmate” Anna I Hains
Romans to mój ulubiony gatunek literacki, od niego zaczęło się moje zamiłowanie do książek. Historie z romansem w tle pozwalają mi na relaks w czasie czytanie i oderwanie się od rzeczywistości. W ostatnich dniach czytałam książkę „Soulmate” i od razu powiem, że jest to "hot spice" historia dla każdej kobiety, która nie boi się sięgnąć po erotyk.
„Prawdziwa miłość nie istnieje, jest przereklamowana, nikt nie może mnie kochać bardziej niż ja sama.”
Roxanne to kobieta jakich mało. Prowadzi swoją działalność, toczy walkę o mieszkanie i rozwód, lubi się bawić i czerpać z życia garściami. Bierze od życia, co chce, a jest to zazwyczaj przystojny mężczyzna, którego spotyka na swojej drodze. Jej styl życia jest odważny, szybki i nasycony przygodami erotycznymi. Roxanne nie myśli o ustatkowania się i zamknięciu w domu z gromadką dzieci, mimo że lubi z tego żartować. Chce się bawić, spędza czas z wieloma mężczyznami, nie każdy jednak jest tego wart. Kobieta trafia na różnych Panów, którzy nie powinni stanąc na jej drodze. Na szczęście poznaje wspaniałego mężczyznę, swoją bratnią duszę dla której jest gotowa zmienić swoje wyuzdane życie. Czy szwedzki kandydat na męża to dobry wybór?
„Uważam jednak, że życie nie jest bajką, a solidnym treningiem. Kiedy sobie to uświadomimy, to wszystko jest dużo łatwiejsze.”
„Soulmate” to książka pełna erotycznych treści, więc mogą czytać ją tylko osoby 18+. Sceny są gorące, namiętne, ostre i nieprzewidywalne. Roxanne nie ma ograniczeń, co do przeżyć, przyjemności i rozkoszy. W głębi duszy szuka spokoju i miłości, jednak jej natura prowadzi szalone życie. Poznajemy ją jako silną i mocno stąpająca po ziemi kobietę sukcesu, a na zakończeniu spotykamy zranioną i słabą kobietę, która staje przed trudnym wyborem.
Każdy czytelnik, który sięgnie po tę książkę ma gwarantowane niezapomniane emocje, przejście z główną bohaterką drogą pełną uniesień. Spotkacie się tutaj z motywem chorej obsesji, toksycznych związków, miłosnej gry, grzesznych spotkań, niebezpiecznych zabaw, utraty kontroli. Autorka pokazuje życie Roxanny, które jest pełne luksusu, pożądania, namiętności, zdrady, władzy, uzależnienia i samotności, która kryje się w środku bohaterki.
„Małżeństwo jest jak prowadzenie biznesu: jeśli nad nim nie pracujesz, możesz zamknąć firmę.”
Książka jest gruba i pełna treści, które mogą szokować, pobudzać czy obrzydzać. To od was zależy, co zobaczycie w tej historii zapisanej na prawie 500 stronach. Prosty język i ciekawy styl autorki, sprawia że książkę czyta się szybko i płynnie. Dla mnie jej czytanie to była świetna przygoda, teraz czekam na kolejną część.
Odważycie się sięgnąć po tę książkę? Czy nieszablonowa fabuła to coś dla Was?
Książkę możecie zamówić na empiku → https://www.empik.com/soulmate-anna-i-hains,p1581537589,ksiazka-p
Wpis reklamowy. Książka od autorki. Dziękuję 💕
Wywiad z autorką książki!
1. Dlaczego zaczęłaś pisać?
Bo musiałam. Historie we mnie krzyczały, domagały się, by je uwolnić. Pisanie to dla mnie więcej niż pasja – to obsesja, terapia i sposób na życie. Nie wyobrażam sobie świata, w którym nie piszę.
2. Skąd wziął się pomysł na Soulmate?
Z życia. Z pasji, z emocji, z tego, co ludzie ukrywają przed światem… a ja obnażam to bez litości. Soulmate to surowa, nieocenzurowana prawda o pożądaniu, miłości i destrukcji. To książka, która nie pyta o zgodę – ona wdziera się do umysłu i zostaje tam na długo. Każdy, kto ją przeczyta, znajdzie w niej cząstkę siebie… pytanie tylko, czy jest gotowy, by ją zobaczyć?
3. Czy Soulmate jest autobiograficzna?
Każda książka jest w pewnym sensie autobiograficzna, bo piszemy tym, co czujemy, czego pragniemy i czego – być może – nigdy nie odważyliśmy się zrobić. Czy przeżyłam wszystko, co Roxanne? Nie… Ale czy na pewno? Niektóre historie lepiej zostawić niedopowiedziane.
4. Jak opisałabyś Soulmate w trzech słowach?
Niebezpieczna. Uzależniająca. Nieocenzurowana.
5. Dlaczego piszesz o kontrowersyjnych tematach?
Bo życie jest kontrowersyjne. Bo nikt nie chce czytać mdłych historii o idealnych ludziach. Bo prawda często jest niewygodna, ale to ona sprawia, że historia zostaje z nami na długo. Ja nie piszę dla grzecznych dziewczynek – piszę dla tych, które chcą czuć więcej.
6. Skąd czerpiesz inspirację?
Z ludzi, których spotykam. Z rozmów, które słyszę. Z chwil, które zostają w głowie, choć nie powinny. I z własnych pragnień, tych ukrytych najgłębiej.
7. Dlaczego robisz „śmieszne” filmiki na social mediach?
Bo są potrzebne bardziej, niż się wydaje. Nasz mózg musi się resetować, a krótkie, lekkie treści działają jak mentalny oddech – pozwalają na chwilę zapomnieć o stresie. Śmiech to najlepsza terapia, a jeśli mogę jednocześnie rozbawiać i motywować, to dlaczego miałabym tego nie robić?
8. Czy chcesz, żeby Soulmate stało się nowym 50 Shades of Grey?
Nie. Soulmate to inna liga. To nie tylko erotyka – to połączenie obyczajowej historii, sensacji i psychologicznej głębi, która wbija się w umysł i nie pozwala o sobie zapomnieć. Jest mocniejsza, bardziej prawdziwa, bardziej uzależniająca. 50 Shades jest dla początkujących. Soulmate jest dla tych, którzy chcą więcej.
9. Kiedy druga część Soulmate?
Cierpliwości. Kiedy poczuję, że historia nie daje mi spać – wtedy usiądę i napiszę. Bo nie piszę na siłę, tylko wtedy, gdy historia sama domaga się kolejnych stron.
10. Jaką radę dałabyś kobietom, które chcą żyć odważnie i bez ograniczeń?
Przestańcie czekać na pozwolenie. Świat nie da wam zaproszenia do życia na własnych zasadach – musicie je sobie wziąć. Odwaga nie polega na braku strachu, ale na tym, że mimo wszystko robicie to, czego pragniecie. Więc zamiast się zastanawiać… idźcie po swoje.
Bardzo odważna książka. Zapiszę sobie tytuł.
OdpowiedzUsuńBardzo odważna
Usuńbardzo odważna
UsuńMi akurat takie książki odpowiadają i lubię po nie sięgać bo dobrze się przy nich bawię.
OdpowiedzUsuńJa też uwielbiam romanse :) ale od czasu do czasu sięgam po inne gatunki literatury lub nawet książki naukowe. Tą recenzję mnie zachęciłaś do przeczytania tej książki, więc ją sobie zapisuję na listę.
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawa pozycja
OdpowiedzUsuńJestem bardzo ciekawa czy i mi spodobałby się ten tytuł.
OdpowiedzUsuńKiedyś czytałam bardzo dużo erotykow, ale teraz mam przesyt. Nie mniej jednak, będę miała na uwadze tę pozycje.
OdpowiedzUsuńZuzka
Po romanse sięgam rzadko, w mojej biblioteczce królują nieprzerwanie kryminały.
OdpowiedzUsuńJa lubię czytać romanse, obyczajówki, czasami sięgam po erotyk, a bardzo często po komedie kryminalne.
OdpowiedzUsuńUważam, że wiele kobiet czyta romanse bo taka treść pobudza i czyni z nas kobietki kokietki :) Ja sama chętnie sięgam po wszelkie romansidła.
OdpowiedzUsuń